Za ten produkt można zapłacić wyłącznie za pomocą płatności elektronicznych.
Wśród wielu wymagań współczesnej kultury żądanie otwartości należy do najważniejszych. Jest ono tak ważne, że pojawia się nawet jako istotna prośba Modlitwy Eucharystycznej (V Modlitwa Eucharystyczna), w której prosi się: „uczyń nas otwartymi”. Przyzwyczajani jesteśmy do uznawania, że jest to zaleta ludzi i pożądany stan kultur, w których relacje wykluczania zastępowane są pluralizmem i tolerancją. Rzadko dostrzega się również zagrożenia związane z bezkrytyczną otwartością, w której może ujawniać się zaburzenie tożsamości, nierespektowanie żadnych granic, aż po egoistyczną samowolę. Taka nieuporządkowana otwartość wydaje się umniejszać tendencje do trwania i utrwalania dotychczas obowiązujących (dobrych) wzorców życia i kultury, uwypuklając zmienność i nietrwałość wszystkiego, i skłaniając też ku relatywizmowi i konformizmowi. Jednak korzystna (ubogacająca i poszukująca) otwartość rzeczywiście służy zarówno indywidualnemu rozwojowi, jak i udoskonaleniu relacji międzyludzkich i międzykulturowych. Dlatego w kontekście tak rozumianej otwartości nie ma usprawiedliwienia dla ograniczenia i zamknięcia nawet wtedy, gdy w danej chwili wydaje się ona zagrażać schematycznemu porządkowi, skostniałej hierarchii i złudnej niezmienności. W kontekście tym chodzi bowiem o otwartość na prawdę, dobro, piękno, czyli na to wszystko co ubogaca świat, nasze życie i nas samych, co jest cenne i o co warto zabiegać. Nie chodzi zaś ani o rezygnację z siebie, ani też o skierowanie (otwartość) na to, co niszczy i burzy, a nie tworzy i buduje. Stąd modlitwa „uczyń nas otwartymi” jest tak ważna: uczyń nas otwartymi, nie ku naszej destrukcji, lecz ku spełnieniu.