Karolina G.
2018-09-17 09:24:00,
ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
22-letnia Emerson Hart nie miała łatwego dzieciństwa. Nie mogła liczyć na wsparcie matki i jej miłość, a ojca nigdy nie poznała, jednak spotkanie z Merekim, który ją rozumiał i podobnie jak ona marzył o wyrwaniu się do wielkiego miasta, odmieniło jej życie na lepsze i od tamtej pory stali się nierozłączni. Z czasem ich wyjątkowa przyjaźń zamieniła się w miłość i plany o wspólnej przyszłości, jednak tragiczny wypadek sprzed pięciu lat wywrócił jej świat do góry nogami. Po skończeniu szkoły średniej, Emerson opuściła rodzinny dom i przeniosła się do Melbourne, gdzie znalazła pracę w ciastkarni, jednak nie udało jej się spełnić marzeń o zostaniu artystką. Pewnego dnia na jej drodze staje przystojny i pełen pasji Josh Holland, który specjalizuje się w terapii sztuką i budzi w niej dawno zapomniane uczucia, powoli przywracając ją do życia. Jednak Emerson nie jest pewna, czy zdoła pokochać innego mężczyznę, skoro jej serce wciąż należy do Merekiego…
„Kocham tylko tak” to moje pierwsze spotkanie z twórczością australijskiej pisarki, Kate Sterritt i muszę przyznać, że sporo oczekiwałam od tej książki, zwłaszcza po zapoznaniu się z wieloma entuzjastycznymi opiniami, jednak autorce nie do końca udało się sprostać moim wymaganiom i ostatecznie pozostawiła mnie z nieco mieszanymi odczuciami. Chociaż historia wykreowana przez Kate Sterritt była bardzo wciągająca, a bohaterowie ciekawie nakreśleni, to mimo to wątek miłosny nie do końca do mnie przemówił i czegoś mi zabrakło, a jest to przede wszystkim romans. Nie jestem też fanką trójkątów miłosnych, a w pewnym sensie mamy tutaj z nim do czynienia, ponieważ główna bohaterka wciąż kocha Merekiego, który jest za bardzo obecny w tej historii i nie pozwala mu odejść, nawet jeśli powoli zaczyna się otwierać na nową miłość. To w głównej mierze sprawiło, że nie czułam do końca więzi między Emerson i Joshem i ich historia miłosna wydała mi się niezbyt przekonująca. Czułam się bardziej związana z Merekim, a to nie ON był tutaj główną postacią męską. Mimo tych mankamentów, autorce udało się zaangażować mnie w losy bohaterów i nie mogłam się oderwać od lektury, dlatego z pewnością sięgnę jeszcze po jej twórczość, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja. „Kocham tylko tak” to wzruszająca, pełna smutku i jednocześnie podnosząca na duchu opowieść o sile prawdziwej miłości, godzeniu się ze stratą i bolesną przeszłością oraz o wpływie innych ludzi na nasze życie i o tym, jak ważną rolę w nim odgrywają, nawet gdy już ich nie ma. Kate Sterritt stworzyła absorbującą, zapadającą w pamięć i chwytającą za serce historię o pokonywaniu przeciwności losu, spełnianiu marzeń i uczuciu, które jest w stanie uleczyć nawet najbardziej złamane serce.
[Adres usunięty]
Anna P.
2018-08-29 21:46:30,
ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
[Adres usunięty]
Nie wszystko złoto, co się świeci.
To powiedzenie z pewnością odnosi się do wielu książek, które kuszą potencjalnych nabywców piękną, oryginalną okładką, która jednak ukrywa dość słabą zawartość. Pierwszym przykładem jaki przychodzi mi a myśl są „Wyśnione miejsca” Brenny Yovanoff. Pomimo fenomenalnej okładki, która od razu skradła moje serce, książka kompletnie nie umiała się wybronić fabułą. Była nudna i kompletnie nieprzemyślana, przez co awansowała do rankingu największych książkowych rozczarowań.
Co prawda, „Kocham tylko tak” nie rozczarowało mnie aż tak bardzo, ale nie da się ukryć, że oczekiwałam czegoś więcej.
Piękna i wzruszająca historia o wychodzeniu z ciemności i próbie pogodzenia się z tym, co już nie wróci.
Emerson Hart poznała Merikiego, kiedy miała zaledwie dziesięć lat. Połączyła ich wielka przyjaźń, która z biegiem czasu przerodziła się w miłość. Kiedy dziewczyna dorosła, pewnego dnia utraciła wszystko, co było jej drogie, a Meriki nie był już chłopcem, którego pokochała.
Emerson nie może zrozumieć, dlaczego wszystko się zmieniło. Wtedy w jej życiu pojawia się Josh, który przypomina jej Merikiego. Serce Emerson zaczyna się otwierać, chociaż wydawało się, że tylko jeden chłopak ma do niego klucz. Ten, którego naprawdę kochała.
Ta historia trafi prosto do Waszego serca. To opowieść o dojrzewaniu, wybaczaniu i odnajdywaniu siebie, kiedy wydaje się, że wszystko jest już stracone.
Cała historia podzielona jest na dwie części – przeszłość i teraźniejszość. Podoba mi się to, że autorka obu tym częściom poświęciła tyle samo uwagi. Często jest tak, że jakaś historia bazuje na jakimś wydarzeniu z przeszłości. Jednak autorzy książek przeważnie nie przywiązują do tego wydarzenia zbyt dużo uwagi i poświęcają na nią kilka początkowych stron czy też jeden rozdział. W przypadku „Kocham tylko tak”, autorka dopracowała obie części.
Jak łatwo wywnioskować z opisu fabuły, mamy tu do czynienia z trójkątem miłosnym (dość nietypowym, ale jednak). Wątek Merikiego i Emerson jest dość ciekawie poprowadzony. W pewnym momencie autorka zyskała u mnie dużego plusa, wprowadzając do fabuły pewien element zaskoczenia. Z kolei zaś wątek Josha i Emerson był jak dla mnie trochę przerysowany. Taki cukrowy i bajkowy. A może po prostu artyści nawet zakochują się w sposób wyjątkowy?
Sami bohaterowie byli dość sympatyczni, choć nie wydaje mi się, żeby pozostali w mej pamięci na dłużej. Emerson to oddana i wierna, choć zagubiona duszyczka, Meriki – milczący ale niezastąpiony przyjaciel, no i oczywiście Josh – typowy artysta romantyk. Taki misz – masz wszystkiego.
Równie ważnym motywem w tej książce jest motyw sztuki. Dzięki niemu wątek miłosny nie jest wypchnięty na pierwszy plan. Co prawda nie był ON nudny, ale nie zachwycił mnie tak jak np. w „Confess” Colleen Hoover. W tamtej książce dało się wyczuć tą niezwykłą więź między sztuką a człowiekiem.
Biorąc pod uwagę artystyczny klimat tej historii, oczekiwałam bardziej epickiego finału. A tu chyba bardziej już schematycznie być nie mogło. Szkoda.
Ogólnie rzecz biorąc tą książkę czyta się dość lekko. Owszem, czasem fabuła jest trochę monotonna, ale nie było aż tak źle, bym musiała na jakiś czas odłożyć książkę. Ci co oczekują jednak jakiejś wartkiej akcji, mogą być rozczarowani, gdyż pojęcie „akcja” w tej książce jest dość znikome.
„Kocham tylko tak” to historia opowiadająca o potędze miłości, która wiele daje, ale również dużo odbiera. Nie było to złe, ale po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów, spodziewałam się, że ta historia bardziej mnie poruszy, a nie że będzie to zwykła „poczytajka” na jeden wieczór.
Moja ocena: 7/10