Za ten produkt można zapłacić wyłącznie za pomocą płatności elektronicznych.
Człowiek, który został Prymasem Tysiąclecia Czy można spotkać Prymasa z czasów, gdy był jeszcze zwykłym księdzem, uczniem, dzieckiem? Co łączyło go z Janem Pawłem II, a co z Bolesławem Bierutem? Wspomnienia, luźne myśli, zapamiętane przez innych znaczące lub żartobliwe zdarzenia, a nawet proroczy sen – wszystkie obrazy układają się w portret Stefana Wyszyńskiego, tak męża stanu i kardynała, jak przyjaciela i człowieka. Zaskakujące, ile prawdy o człowieku mieści się w małych okruchach życia. Kim był Prymas? On sam odpowiadał tak: „Nie zastanawiałem się nad tym, jaki nadadzą mi przydomek. Ale pragnąłbym, abyście przynajmniej to dostrzegli. Gdy byłem ostatnio za granicą, ktoś postawił mi pytanie: - Dlaczego Prymas Polski ma u nas tak fatalną opinię? Odpowiedziałem: - Mój bracie, nie wiem, jaką mam opinię, nie zastanawiałem się nad tym. Inny pytał: - Czy to prawda, że Prymas nie jest intelektualistą? - Ja jestem przede wszystkim człowiekiem – odpowiedziałem. – Intelektualista, to dla mnie za mało, za wąsko. Jestem człowiekiem i staram się być pełnym człowiekiem”. Pewien młody ksiądz pogardliwie wypowiadał się o kobiecie z instytutu świeckiego. - Proszę księdza, to jest zakonnica po ślubach – przypomniał Prymas. - Taka zakonnica! W krótkiej sukience?! – szydził ksiądz. - Czemu to ksiądz widzi bardziej krótką sukienkę niż duszę? – odparował Wyszyński.