Magiczne Bestsellery

  |  

Polecamy

  |  

Horoskop

  |  

Salon Wróżb i Magii

  |  

Magiczny Blog

  |  

Kontakt / O nas

  |  

Koszty dostawy

Zamknij [X]
Galeria
Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1
Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1
Galeria okno

Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1

Ocena: 0.0 (Brak ocen)
Typ produktu Ilość stron: 400
Oprawa: twarda
Dostępność:
24 godziny + czas dostawy
Opis książki Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1

44.93

Ilość
Dodaj do schowka najniższa cena z 30 dni: 47,92 zł

Pełna mrocznych sekretów opowieść ze świata wierzeń pradawnych Słowian

W burzową noc na świat przychodzi niewidoma dziewczynka, której matka umiera przy porodzie. Dziecko wychowuje rodzeństwo dorastające pod ciężką ręką ciągle pijanego ojca. Kiedy ten sprzedaje najstarszą córkę Wszeborę żercy na służbę bogini Mokosz, drogi braci i sióstr rozchodzą się. Przeznaczenie jednak sprawi, że rodzeństwo znów połączy siły, by ocalić Wszeborę, choć każdemu z nich po piętach depcze Śmiercicha.

Leszygród. Kuszące pięknym śpiewem topielice, dziewicze kapłanki Matki Mokosz, opasły żerca liczący tylko srebrne monety, plemię dzielnych wojowniczek z Szepczącego Lasu oraz rudowłosa skazana na stos za czary – tak wiele barwnych postaci, ale nie wiadomo, komu z nich można ufać, a kogo trzeba się wystrzegać.


Fragment książki

Niebo rozdarł głośny grzmot, a za chwilę blask pioruna oświetlił gęsty las i jasne światło wdarło się w korony powykręcanych brzóz. Wiatr, zanurzając się w listowiu, łapczywie chwytał za konary i szarpał nimi raz na prawo, raz na lewo, jakby chciał wyrwać drzewa z korzeniami. Jasność spływała w dół, wnikała w szorstką korę i drążyła głębokie tunele, aby zajrzeć w długie korytarze korników. Silny podmuch potrząsał zaciekle gałęziami, zrywał pojedyncze liście i podrywał je w powietrze, a następnie zabierał w daleką drogę i gnał wzdłuż wzburzonej rzeki. Ciężkie, ołowiane chmury leniwie sunęły i mrucząc głośno, ocierały się o siebie, przez co wprawiały ziemię w drżenie. Natomiast strugi deszczu spływały i tworzyły głębokie kałuże, wypełnione lepkim błotem.

Połyskliwe smugi pioruna rozszarpywały czerń nocy i malowały tajemniczą mapę, na której tle majaczyło domostwo. Liczne krople wdzierały się do środka starej chatki przez podgniłą strzechę, a krzyk nasycony bólem przenikał na zewnątrz, aby pognać samotnie w mrok. Błądząc po omacku, wił się między wystającymi korzeniami, głaskał nasączony wodą mech i owijał się wokół smukłych topoli. Rozochocony zabawą muskał szarą korę i trącał wysokie źdźbła trawy, które wprawione w ruch drżały. W końcu dotarł do dwóch sylwetek, które majaczyły w strugach deszczu. Otulone powłóczystymi płaszczami, wysunęły się z głębi lasu i skulone brodziły w kałużach, aby przemknąć przez nieosłonięte podwórze. Powstrzymywane silnymi podmuchami, walczyły o każdy kolejny krok, zmuszone do wyrywania stóp z błotnistej mazi. Wreszcie dotarły pod dach i z ulgą strąciły wodę z ubrań.

Drzwi rozwarły się raptownie z głośnym skrzypnięciem i silny powiew wiatru wdarł się do środka. Na obficie zmoczonym progu rozlały się duże kałuże wody i spłynęły po sosnowych deskach podłogi. Na widok przybyłych ludzi zza pieca buchającego ciepłem od płonącego drewna wychyliły się nieśmiało przelęknione dwie dziewczynki. Otarły zapłakane twarzyczki i wtuliły się w przemoczone ubranie wysokiego młodzieńca. Bolemir pochylił się nad nimi, a zimne krople spłynęły z jasnych włosów wprost na główki sióstr. Następnie popłynęły po szczupłych policzkach i zmieszały się ze słonymi łzami. Młodzieniec, czule głaszcząc, szeptał zapewnienia, że wraz z końcem burzy o świcie wzejdzie słońce i osuszy mokrą ziemię. Dziewczynki, uspokojone jego opanowanym głosem, dojrzały z tyłu pogarbioną kobiecinę, która zdjęła przemoczoną pelerynę i ukazała twarz, wcześniej skrytą w cieniu kaptura. Zimny dreszcz przeszedł po plecach dziewczynek na widok pomarszczonego i suchego oblicza okolonego długimi pasmami siwych włosów.

Starucha, wsparta na sękatym kosturze, w dłoni ściskała mały tobołek wypełniony ziołami i różnymi specyfikami. Bacznym spojrzeniem omiotła kuchnię i niecierpliwie zaczęła dopytywać o rodzącą kobietę. W odpowiedzi posłyszała rozdzierający krzyk. Nie zważając na słowa młodzieńców, odepchnęła ich na bok i przedarła się do obskurnej izdebki, skrytej za zasłonką z poplamionego materiału. W półmroku dojrzała wychudzoną kobietę. Rodząca wiła się na posłaniu umoszczonym świeżą słomą, która wystawała spod lnianego prześcieradła. Jej pociągła, blada niczym płótno twarz pokryta była błyszczącą warstwą potu. Czarne włosy opadały w nieładzie na ramiona i przyklejały się do wilgotnego karku. Niegdyś biała koszula teraz była postrzępiona na brzegach i lekko pożółkła, a w wielu miejscach nosiła ślady starannego cerowania.Tomiła, bo tak było jej na imię, leżała skulona pod wełnianym kocem w kratę i ciężko oddychając, wyczekiwała z lękiem na kolejny bolesny skurcz. Duże, podkrążone, wręcz sine od wysiłku oczy błagalnie wpatrywały się w staruszkę. Nim zdołała wydusić ledwie słyszalne słowa przez spierzchnięte wargi, silny ból przeszył jej łono. Rozdarł je na kawałeczki. Ciepła krew spłynęła i oblepiła uda, a w odpowiedzi na głośny jęk dało się słyszeć cichy szloch przerażonych dziewczynek.

Starucha nakazała zagotować wody, a sama przystąpiła do rodzącej. Pomacała brzuch przez cienką koszulę kościstymi, wykręconymi od reumatyzmu palcami i wyczuła główkę dziecka tuż pod żebrami. Zrobiła kwaśną miną i zaczęła mamrotać pod nosem, gdy stwierdziła, że niemowlę jest źle ułożone, a czasu zbyt mało, żeby zdołała obrócić płód. Wsadziła dłoń między nogi kobiety i pokręciła głową z niezadowoleniem. Było pełne rozwarcie i dobrze wiedziała, że kobieta zaraz zacznie przeć.

– Dziecko pcha się na świat – dodała, a strach zajrzał w bursztynowe oczy Tomiły. – Czemu tak późno po mnie posłaliście? – zwróciła się do najstarszego młodzieńca, chwyciła go mocno za ramię i odciągnęła na bok, aby rodząca nie słyszała ich głosów. Bolemir dobrze pamiętał, jak matka przed trzema laty omal nie podzieliła losu nowo narodzonego syna i nie zmarła. Starucha już wtedy ostrzegała przed kolejnym porodem.

– Głupiec z twego ojca – syczała zielarka – skoro nie potrafi zapanować nad sobą. Ostrzegałam, że siódme dziecko ją zabije. – Słowa zawirowały w powietrzu i niczym lodowate ostrze przeszyły serce młodzieńca.

Przerażony chłopak mimowolnie zerknął na siostrzyczki, które tuliły się do siebie w kącie. „Przecież to jeszcze dzieci – pomyślał. – Wszebora niedawno skończyła dziesiątą wiosnę, młodsza o trzy lata Nawoja nieraz jeszcze wzywa mamę przez sen, a za dnia nie odstępuje jej na krok. Jak sobie poradzą? A my? – pomyślał o sobie i młodszym bracie. – Nosa nie wystawialiśmy poza Leszygród, a Zaginiony Świat jest tak duży”. Zląkł się własnych myśli. Przełknął ciężko gulę, która utkwiła w gardle.

– Błagam! – Złapał dłoń kobieciny i poczuł pod palcami pomarszczoną oraz cienką jak pergamin skórę. – Zrób wszystko, co w twej mocy, aby matkę wyrwać z objęć Śmiercichy, a obiecuję, że otrzymasz należną zapłatę.

– Tak jak ostatnio? – żachnęła się, gdy przywołała we wspomnieniach noc sprzed trzech wiosen. Spędziła wtedy wiele godzin przy rodzącej, żeby uratować jej życie, i nawet miedziaka nie otrzymała w podzięce. Pijany Wyszomir, gdy wrócił do domu, nie przejął się losem ostatniego dziecka, któremu bogowie poskąpili łaski życia, a rodzanice uwiły tak krótką nić, że nawet nie starczyła do wschodu słońca. Stwierdził, że skoro syn zmarł, nie ma potrzeby płacić, gdyż ona nie zna się na swoim fachu.

– Teraz tak nie będzie – obiecywał gorączkowo chłopak, lecz kobiecina zmarszczyła nos, machnęła tylko ręką i podeszła do leżącej na posłaniu Tomiły.

Szczegóły książki Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1
  • Tytuł: Córki bogini Mokosz. Leszygród, tom 1
  • Autor: Elwira Dresler-Janik
  • Wydawnictwo Replika
  • Seria Leszygród
  • Oprawa: Twarda
  • Rok wydania: 2024
  • Ilość stron: 400
  • Format: 14.5 x 20.5 cm
  • Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
  • Model: 9788368135138
  • Język: polski
  • Podtytuł: (barwione brzegi)
  • Nr wydania: 1
  • ISBN: 9788368135138
  • EAN: 9788368135138
  • Wymiary: 15x21 cm
Recenzje książki Córki bogini Mokosz. Leszygród. Tom 1 - przeczytaj opinie klientów:

Podobne produkty
Matka Mokosz Matka Mokosz

Cena: 9.00 zł
Słowiański amulet z wizerunkiem Matki Mokosz. Matka Mokosz symbolizuje energię życiową i o...
Mokosz Mokosz

Cena: 35.91 zł
W każdej prawdzie jest ziarno kłamstwa. Stroniąca od ludzi, młoda kobieta zostaje podejrza...
Córki Córki

Cena: 35.06 zł
Przesiąknięta polskim folklorem saga o czterech pokoleniach kobiet żyjących w cieniu rodzi...
Córki Córki

Cena: 18.45 zł
Przesiąknięta polskim folklorem saga o czterech pokoleniach kobiet żyjących w cieniu rodzi...
Córki tamtych Wiedźm Córki tamtych Wiedźm

Cena: 33.53 zł
Czy magiczny turniej jest w stanie rozbudzić inne uczucie niż tylko potrzebę rywalizacji? ...
Córki puszczy, siostry ognia Córki puszczy, siostry ognia

Cena: 44.97 zł
Trzy siostry, trzy losy – jedna śmierć, która na nie czeka. Rachela, Judyta i Anna u...
eBook W co grają matki i córki mobi epub W co grają matki i córki

Cena: 23.80 zł
O fascynujących i trudnych relacjach rozmawiają psycholog i dziennikarka Relacje między ma...
eBook Córka Bogini Księżyca. Niebiańskie królestwo. Tom 1 mobi epub Córka Bogini Księżyca. Niebiańskie królestwo. Tom 1

Cena: 33.68 zł
Urzekające fantasy inspirowane legendą o Chang’e, chińskiej bogini księżyca. Dorasta...
Córka Bogini Księżyca. Niebiańskie królestwo. Tom 1 Córka Bogini Księżyca. Niebiańskie królestwo. Tom 1

Cena: 37.03 zł
Urzekające fantasy inspirowane legendą o Chang’e, chińskiej bogini księżyca. Dorasta...
Sklep prowadzony przez: Glosel spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Al. Tysiąclecia Państwa Polskiego 6, 15-111 Białystok, NIP: 542-315-11-57, REGON: 200317860, KRS 0000569207
+48 85 674 36 19, sklep@czarymary.pl

Copyright © 2004-2024 CzaryMary.pl