Magiczne Bestsellery

  |  

Polecamy

  |  

Horoskop

  |  

Salon Wróżb i Magii

  |  

Magiczny Blog

  |  

Kontakt / O nas

  |  

Koszty dostawy

Zamknij [X]
Galeria
Gwiazdy, które spłonęły
Gwiazdy, które spłonęły
Galeria okno

Gwiazdy, które spłonęły

Ocena: 3.8 (15 ocen) Zobacz recenzje »
Typ produktu Ilość stron: 376
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Dostępność:
72 godziny + czas dostawy
Opis książki Gwiazdy, które spłonęły

33.16

Ilość
Dodaj do schowka

Gdy rutyna i szara codzienność popychają ku zdradzie – czym może się skończyć skok w bok?

Claire Spruce jest idealną żoną, dobrą matką i przykładną kobietą z przedmieścia. Mogłoby się wydawać, że niczego więcej jej do szczęścia nie potrzeba.

Jednak kobieta ma swoje problemy, które nie dają jej spokoju. Mąż pracoholik nie zwraca na nią uwagi, iskra namiętności w ich związku dawno już wygasła. Claire bardzo kocha swojego małego synka, lecz nawet jego słodka buźka przypomina jej o tym, za czym tęskni, czyli odrobiną szaleństwa. Chciałaby porzucić wszystko choć na chwilę i poczuć wolność jak za czasów młodości.
Pewnego dnia Claire dostaje niespodziewaną wiadomość na Facebooku. Okazuje, że to Dean – stara miłość z liceum. Kobieta zaczyna coraz częściej rozmawiać z kolegą sprzed lat i zwierzać się mu ze swoich problemów z mężem. W końcu Dean proponuje jej spontaniczną ucieczkę. Decyzja Claire mocno wpłynie na życie całej rodziny, a jej konsekwencje będą ogromne.

____
To złożone ukazanie umysłu kobiety oraz ekscytująca opowieść o miłości, zdradzie, przewinieniu oraz sznurków przeszłości, które nie chcą dać się uciąć.

– Susan Gloss, autorka romansów
 

To uzależniająca powieść... Nie pozwala złapać oddechu i pozostawia czytelnika wstrząśniętego.

– Sarah Braunstein, bestsellerowa autorka

Przeczytaj fragment książki

Dane producenta:
Wydawnictwo Kobiece Agnieszka Stankiewicz-Kierus spółka komandytowa, al. Tysiąclecia Państwa Polskiego 6, 15-111 Białystok, Polska, handlowy@wydawnictwokobiece.pl, tel. 535556515
Szczegóły książki Gwiazdy, które spłonęły
  • Tytuł: Gwiazdy, które spłonęły
  • Autor: Melissa Falcon Field
  • Wydawnictwo Wydawnictwo Kobiece
  • Oprawa: Miękka
  • Rok wydania: 2017
  • Ilość stron: 376
  • Format: 135 x 205 mm
  • Stan: nowy, pełnowartościowy produkt
  • Model: 9788365740236
  • Język: polski
  • Oryginalny tytuł: What Burns Away
  • Tłumacz: Laskowska Alicja
  • Nr wydania: 1
  • ISBN: 9788365740236
  • EAN: 9788365740236
  • Wymiary: 135X205
Recenzje książki Gwiazdy, które spłonęły - przeczytaj opinie klientów:

Ewelina Ż. 2017-11-27 17:02:35, ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
''Jesteśmy jak komety. Zostawiamy za sobą pył naszego życia, który wciąż do nas powraca''.

Claire stara się być dobrą żoną i matką oraz przykładną kobietą z sąsiedztwa. Jednak jej życie nie jest takie idealne jakby chciała. Kobieta żyje pozorami, pod którymi skrywa swoją samotność, niezadowolenie z małżeństwa i nowego życia. Musiała poświęcić swoją karierę naukową, aby jej mąż mógł spełniać się zawodowo. Claire coraz częściej powraca do młodzieńczych lat. Wspomina czas, który pozostawił w niej traumę oraz Deana - swoją pierwszą miłość. Coraz częściej pragnie powrócić do czasów, kiedy była spontaniczna.

Pewnego dnia Claire odbiera na Facebooku wiadomość od Deana. Niewinne rozmowy zamieniają się w flirt. Czy kobieta zaryzykuje stratę swojej rodziny i wejdzie w tę niebezpieczną grę?

Przyznam, że dawno żadnej książki nie czytałam tydzień. Na początku zganiałam to na brak chęci na czytanie, ale w końcu doszłam do wniosku, że to nie ze mną jest problem, a z książką. Mianowicie z główną bohaterką, bo pomysł na fabułę okazał się naprawdę dobry i z pewnością pouczający, ale wykonanie okazało się być słabe. Dawno żadna bohaterka nie budziła we mnie takiej odrazy i zniesmaczenia jak Claire. Nie potrafiłam zrozumieć jej postępowania. Fakt to przykre, że czuła się samotna i wyobcowana, ale moim zdaniem robiła to na własne życzenie. Czy tak trudno jest powiedzieć mężowi, że wcale nie jest w porządku? Usiąść, porozmawiać szczerze, znaleźć rozwiązania i kompromisy? Miała wiele okazji, ale zbywała to albo fochem, albo milczeniem. Wiele sytuacji w tej książce było absurdalne i chore. Nie będę spolerować, bo jedna z tych rzeczy ma duży wpływ na fabułę.

Jedyne za, co mogę tę książkę pochwalić to za tło psychologiczne oraz za to, że dzięki niej można zrozumieć jak wiele rzeczy rozwiązuje szczera rozmowa oraz to, że wiele małżeństw byłaby bardziej szczęśliwa, gdyby wprowadziła ją w swoje związki.

''Gwiazdy, które spłonęły'' to książka o traumie z dzieciństwa, nieszczęśliwym małżeństwie i powrocie do młodzieńczych lat.

Autorka ma łatwy i lekki styl pisania, co dla niektórych może okazać się autem. Jednak mi książka się dłużyła. Osobiście nie sięgnęłabym po nią drugi raz. Zwyczajnie nie okazała się być w moim guście.
Agnieszka D. 2017-11-07 00:41:54, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Książka zaciekawiła mnie od samego początku opisem z okładki. Odnowienie starej znajomości, niebezpiecznej, bo otulonej czymś magnetycznym, czymś co może doprowadzić do dramatu w normalnym, zgodnym małżeństwie. Co z tego wyniknie? Kłamstwa, tajemnice, chemia wstrząsająca powietrzem, wątpliwości. Będzie się działo!

Tak wyobrażam sobie tę historię. I czekałam na to wszystko do połowy, gdy zdałam sobie sprawę, że chyba nic z tego…

Nie spodziewałam się, że powieść będzie utrzymana w aż tak melancholijnym nastroju i obłożona tak licznymi retrospekcjami z przeszłości, które przyćmią wszystko inne. Autorka próbowała opisać iskry, o których mowa na okładce, ale ja ich niestety nie poczułam. Zbyt mocno skupiałam się na portrecie Claire i jej przeszłości, tym, co przeżyła jako nastolatka i jak wpłynęło to na jej całe późniejsze życie. Byłam też trochę poirytowana ciągłym wspominaniem przeszłości i ta teraźniejszość zatarła mi się gdzieś w tle. W dodatku zostawiła opowieść z pewnym niedopowiedzeniem i to też wytrąciło mnie z równowagi.

W dodatku bohaterka drażniła mnie od samego początku. Mąż się stara, wie doskonale, jak jest im trudno, ale ona potrafi tylko mieć do niego żal. Bo po co rozmawiać wprost o tym, co ją boli? Albo zdobyć się na odrobinę więcej wyrozumiałości? Jeśli nie ma się ochoty na walkę o własne małżeństwo, to czy można było kiedykolwiek mówić o prawdziwej miłości? Szlag mnie trafiał, gdy czytałam o stwierdzeniach bohaterki, że ona i jej mąż kiedyś zachowaliby się zupełnie inaczej, ale teraz nawet o tym nie pomyślą, a z drugiej strony przyznaje, że o pewnych dość istotnych aspektach swojego życia nigdy mu nie powiedziała.

Następnie Dean. Cóż, ja nigdy nie byłam w nim zakochana. A chciałabym poczuć to, co powodowałoby mętlik w mojej głowie, bym wraz z bohaterką zastanawiała się jak to zrobić, żeby być wierną mężowi i zapomnieć o tamtym, ale się nie da, bo ON jest taki.. Mm! Niestety nic takiego nie poczułam.

Kurczę, ja tak narzekam na tę książkę, a ona jest naprawdę dobrze napisana. Czyta się szybko i sprawnie, a dialogi są cudownie naturalne. W dodatku autorka stworzyła świetny psychologicznie, głęboki portret zagubionej kobiety, która naprawdę wiele w życiu przeszła. Dokładnie, krok po kroku zbudowała postać, dodała do niej warunki sprzyjające początkowej euforii z odnalezienia swego dawnego „ja”. Daje to solidnie do myślenia. Czasem trzeba się porządnie zastanowić, jaką drogę wybrać i czy zakazany owoc rzeczywiście wart jest uwagi. U kogo tak naprawdę poszukać pomocy?

To nie tak, że mnie powieść zupełnie nie zaciekawiła. Naprawdę chciałam wiedzieć, jaki będzie finał historii. Ale jestem rozczarowana, bo chciałam więcej iskier, narastającego napięcia, które stopniowo przeradzałyby się w to ‘coś’. Tu wszystko poszło za szybko, bez jakiejś subtelności na początku, a Dean jest tylko dodatkiem do tego oceanu uczuć, które szaleją w bohaterce.

Książka jest bardzo dobrą lekturą dla czytelników, którzy chcą porządnego psychologicznego studium powoli umierającego związku, mocnych i bardzo dramatycznych akcentów z przeszłości silnie wpływających na teraźniejszość, oraz elementów thrillera. A wszystko to utrzymane w mrocznym, melancholijnym klimacie. Polecam, jeśli szukacie właśnie tego :)
Biały N. 2017-11-02 14:20:13, ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat „Gwiazd, które spłonęły” i nieszczególnie się do nich przychylam. Dla mnie nie jest to powieść o „miłości, kobiecości i odcinaniu sznurków przeszłości”. W moim odczuciu to książka o znudzonej małżeństwem i macierzyństwem kobiecie, która zamiast szczerze porozmawiać z partnerem, woli dusić w sobie samotność i szuka ukojenia w łóżku innego faceta (naprawdę nie polubiłam Claire :P).

Nie mogę jednak powiedzieć, że „Gwiazdy, które spłonęły” to tytuł ewidentnie zły. Czyta się go dobrze, fabuła nawet wciąga, a sama historia może uchodzić za pouczającą. Być może jestem za młoda, aby w pełni zrozumieć rozterki Claire, być może przeszkadza mi w tym fakt nie bycia matką, a może po prostu brakuje mi szczypty wyrozumiałości. Z pewnością nie jest to jedna z najgorszych książek na mojej półce i jeśli lubicie podobne historie, to sięgajcie śmiało.
Królewskie R. 2017-10-31 17:16:02, ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
Claire Spruce ma męża, który odnosi sukcesy zawodowe i wspaniałego synka, o którego starała się z Milesem przez długi czas. Kochane dziecko jest dla niej cudem. Nie wszystko jednak jest takie piękne jak mogłoby się wydawać. Mieszka w mieście, które jest jej obce. Wciąż tęskni za starym domem. Tutaj nie zna nikogo, nie ma przyjaciół, a męża pracoholika nigdy nie ma w domu. Zrezygnowana stara się zatrzymać męża w domu kusząc go romantycznymi kolacjami, jednak nie wszystko jest takie proste, kiedy w życie wkrada się praca i obowiązki, a brakuje czasu na bliskie relacje...

W chwili, gdy Claire już nie ma siły na nic, ani na ponowne rozkochanie w sobie męża, ani na opiekę nad synem, odzywa się do niej mężczyzna z przeszłości, pierwsza jej wielka miłość. Kobieta zaczyna wymieniać z nim korespondencję. Żali mu się z powodu nieudanego pożycia małżeńskiego, porzucenia pasji i pracy, obcości nowego miejsca i osamotnienia. Dean namawia ją, by wyjechała chociaż na kilka dni do ich rodzinnego miasteczka. Dla Claire ta sytuacja zaczyna być coraz bardziej kusząca...

Melissa Falcon Field stworzyła książkę jakiej jeszcze nigdy nie czytałam. Wprowadziła świetny klimat z nutką grozy i nostalgii. Przedstawiła również niezwykle wzruszającą i wstrząsającą historię rodziców bohaterki, która chwyciła mnie za serce. Była tak smutna... Tak przejmująca... Autorka wykreowała bardzo wyraziste postacie i niebanalną fabułę. Do tego autorka wplotła masę wspomnieć, które, jak już wiece, niesamowicie lubię. Claire okazała się bardzo podobna do matki, do której nie chciała być podobna i nie chciała popełniać jej błędów. Wszystko jednak wskazuje na to, że okazała się podobna do ojca, o którym prawdy nie chciała poznać. Wiele wątków w książce potrafi zaskoczyć, a jej depresyjność trochę udzielić. Powieść zmusza do myślenia i analizowania, nie tylko wydarzeń z życia bohaterów, ale także własnego...
Aleksandra P. 2017-10-29 22:56:16, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że Claire Spruce wiedzie idealne i beztroskie życie u boku wspaniałego męża, jednak nic bardziej mylnego. Kobieta spędzając całe dnie sama w czterech ścianach zaczyna czuć się coraz bardziej nieszczęśliwa i samotna. Tęskni za swoim starym domem, pracą, przyjaciółmi oraz dawną beztroskością Milesa. Pełna goryczy i poczucia zdrady zaczyna popadać w nostalgię i coraz bardziej oddalać się od ciągle zapracowanego męża. Czy małżeństwo Claire i Milesa przetrwa tą ciężką próbę?

„Szliśmy obok siebie, lecz podążaliśmy dwiema różnymi ścieżkami. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie momentu, w którym nasze drogi znów mogłyby się przeciąć.”

Czytając opis tej książki można by pomyśleć, że sięgając po debiutancką powieść Melissy Falcon Field otrzymamy typowy romans opowiadający o nieszczęśliwej kobiecie postanawiającej nagle porzucić męża na rzecz innego mężczyzny. Jeśli jednak tego oczekujecie od tej historii to srogo się zawiedziecie. Ponieważ „Gwiazdy, które spłonęły” to fascynująca książka o tym jak wielki wpływ mają wydarzenia z dzieciństwa na nasze dorosłe życie. Autorka porusza tutaj wiele ciekawych i ważnych kwestii. Pokazuje między innymi jak wygląda rozwód oczami dziecka oraz jak trudno dostosować się dorosłej kobiecie do nowych miejsc i sytuacji.

Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych, umożliwiając tym samym czytelnikowi lepsze poznanie głównej bohaterki oraz motywów nią kierujących. Część wydarzeń jesteśmy w stanie odpowiednio wcześniej się domyślić, aczkolwiek w żadnym stopniu nie umniejsza to przyjemności z czytania i mimo że Melissa Falcon Field porusza tutaj wiele trudnych tematów to książkę tę czyta się szybko oraz bardzo przyjemnie.

Dodatkowy plus należy się za piękną okładkę, której ukryte znaczenie odkrywamy wraz z kolejnymi stronami powieści.

„Jesteśmy jak komety. Zostawiamy za sobą pył naszego życia, który wciąż do nas powraca.”

Gorąco polecam Wam debiutancką powieść Melissy Falcon Field. Ponieważ warto od czasu do czasu przeczytać książkę, która zmusi nas do zastanowienia się nad losem swoim i innych, a niezwykle poruszająca historia Claire nadaję się do tego idealnie.

Aleksandra

Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Gwiazdy, które spłonęły” autorstwa Melissy Falcon Field.

Szukaj mnie na:

[Adres usunięty]

[Adres usunięty]
Erna E. 2017-10-29 20:42:11, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Na pierwszy rzut oka jesteśmy pewni, że dana osoba wiedzie wprost perfekcyjne życie. Spełniona, otoczona kochającą rodziną. Jednak pozory mylą, a monotonia lubi wkradać się między ludzi. Czy istnieje szansa na uratowanie tego, czego jeszcze nie pochłonął żar z przeszłości?

Claire Spruce ma czterdzieści lat. Nie pracuje, porzuciła karierę na rzecz wychowywania synka. Mały Jonah jest jej oczkiem w głowie, ukochanym jedynakiem. Mąż Claire, Miles, dobrze zarabia jako chirurg, mogą pozwolić sobie na komfortowe życie. Niestety, kobiecie brakuje jej własnych sukcesów, a nastrój pogarsza się od czasu przeprowadzki. Tęskni za dawnymi nawykami, zajęciami, przyjaciółmi. Wynajmowany dom budzi w niej niesmak. Czuje się zaniedbywana przez męża, który całą uwagę poświęca pracy. Nawet pogoda nie nastraja optymistycznie. Wszystko się zmienia, gdy Claire otrzymuje na portalu społecznościowym wiadomość od pewnego człowieka — jej dawnej miłości, Deana. Podekscytowana kobieta prowadzi z pozoru niewinny flirt, po prostu wirtualny, lecz finalnie Dean postanawia ją odwiedzić. Jakie konsekwencje będzie miała ta odbudowywana relacja?

Czasami lubię znaleźć książki typowo obyczajowe, które nie wymagają ode mnie specjalnego skupienia, będące się swoistą odskocznią od codzienności. Właśnie nadeszła taka pora, gdy zechciałam odpocząć. Wybór padł na publikację autorstwa Melissy Falcon Field. Przyznam, że wpływ na moją decyzję miała też okładka — prezentuje się ładnie, obiecując ciekawą lekturę. Czy przeczucia okazały się słuszne? Rzeczywiście, „Gwiazdy, które spłonęły” jest powieścią wciągającą, spędziłam nad nią miłe chwile. Nie należy do tak łatwych, jakby mogło się wydawać. Owszem, nastawiałam się na coś jeszcze lżejszego, ale ostatecznie cieszy mnie fakt, iż trafiłam na odrobinę bardziej skomplikowaną fabułę. Gdy przeczytamy sam opis książki, to możemy odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z dość sztampową tematyką. Jednak nie dajmy się zwieść pozorom! Warto dać tej publikacji szansę, nie zniechęcać.

Stylowi autorki nie mam nic do zarzucenia. Oczywiście, ciągle musi wyrobić sobie warsztat, w końcu to jej debiut. Aczkolwiek na tle innych prezentuje się naprawdę w porządku, bez specjalnych wpadek. Dialogi brzmią naturalnie, choć nie znajdziemy ich dużo. Większą rolę odgrywają wewnętrzne przeżycia Claire, to im poświęcono najwięcej miejsca. Wiele kobiet będzie mogło się z nią utożsamić, porównać jej doświadczenia z własnymi. Z pewnością nieobce jest dla nich poczucie osamotnienia w małżeństwie, chęć odmienienia swojego życia. To całkiem powszechne problemy, dlatego książka wydaje się być aktualna. Tym bardziej, że wnikliwie opisano kłopoty Claire.

Wiele można stwierdzić na temat relacji Claire z Deanem i Milesem. Główna bohaterka została świetnie stworzona, jest po prostu ludzka, z zaletami i wadami. Momentami mnie denerwowała, ale przez większość czasu jej kibicowałam. Dean to postać iście enigmatyczna, pociągający mężczyzna, choć czuć tkwiące w nim tajemnice. Miles budzi niechęć, szczególnie jego brak zainteresowania rodziną, ma klapki na oczach. Wątki miłosne wypadają zgrabnie, lecz nie do końca są tymi wiodącymi. Warto na całość spojrzeć pod kątem psychologicznym, zauważyć wpływ dzieciństwa na dorosłość. To już znany schemat, jednak pisarka nadała temu świeżości. Z każdą stroną ujawniają się rozwiązania kolejnych sekretów — wciągające.

„Gwiazdy, które spłonęły” to naprawdę porządna powieść obyczajowa i z pewnością spodoba się miłośnikom tego gatunku. Niebanalny pomysł na fabułę jest zdecydowanie dobrym powodem, aby sięgnąć po tę książkę, zwłaszcza teraz, gdy wieczory stają się coraz dłuższe. Myślę, że historia Claire wciągnie wielu czytelników, skłoni do nieoczekiwanych przemyśleń.
Karolina R. 2017-10-28 13:50:39, ocena: 2
Opinia użytkownika sklepu
Claire jest kobietą, która w całości powierza się rodzinie. Stara się być przykładną żoną, najlepszą matką i przy tym jeszcze kobietą, z której inne mężatki z miasta powinny brać przykład. Można by było stwierdzić, że jest to rodzina idealna. Niestety, nie wszystko wygląda tak, jak widzą to inni ludzie. W domu Claire jest przemęczona, jej mąż jest pracoholikiem, a czas spędzony z synkiem zaczyna doprowadzać ją do obłędu, które powodują mroczne myśli w jej głowie. Kobieta pragnie wrócić do młodzieńczych lat, a wtedy na swoim Facebooku dostaje wiadomość od swojej dawnej miłości.

"Szliśmy obok siebie, lecz podążaliśmy dwiema różnymi ścieżkami. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie momentu, w którym nasze drogi znów mogłyby się przeciąć."

Przyznaję, że powieść na początku przypadła mi do gustu. Nawet się wciągnęłam. Autorka miała przyjemny język, który tylko powodował, że szybciej się czytało. Mimo wszystko po pewnym czasie zorientowałam się, że czytam już na siłę. Owszem, historia jest - tak myślę - nie przewałkowana tysięcy razy i naprawdę może zaciekawić. Występuje w niej wątek psychologiczny, który jest dobrze rozwinięty, a momentami nawet przyprawia o szybsze bicie serca. Tajemniczy Dean może zagrać nam na nerwach, albo sprawić, że poczujemy od samego początku dziwne uczucie, które podpowiada nam, że powinniśmy go przepędzić z życia bohaterki. Podobało mi się to, że teraźniejs zość autorka przeplata z przeszłością. Dzięki temu czytelnik jest w stanie bardziej zrozumieć Claire i jej postępowanie. A czasami naprawdę nie rozumiałam tej kobiety.

"Jesteśmy jak komety. Zostawiamy za sobą pył naszego życia, który wciąż do nas powraca."

Podsumowując. Gwiazdy, które spłonęły jest historią o niespełnionych ambicjach, o idealnej rodzinie, która nie jest tak idealna jakby się wydawało, o dawnej miłości, która może rozpalić żar w każdej chwili życia bohaterki oraz o tym, że całe nasze życie może runąć w każdej sekundzie. Osobiście mi nie przypadła ona do gustu. Męczyłam się podczas czytania i czasami robiłam sobie kilka dni przerwy. Być może to kwestia gustu, a może czegoś innego. Myślę jednak, że książka dla miłośników tego gatunku może być jak najbardziej świetna.
Sandra M. 2017-10-26 18:01:34, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
[Adres usunięty]

Fabuła

Claire
fascynują zjawiska atmosferyczne, a jej największym marzeniem jest współpraca z NASA. Życie jednak nie zawsze układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, a wtedy najważniejsza staje się hierarchia priorytetów. Claire zostaje zatem matką i razem z mężem opuszcza ukochane Connecticut, zostawia ocean, by przenieść się do mroźnego Wisconsin, pędząc za marzeniami partnera, swoje odkładając na później. Miles, jej mąż, lekarz, pochłonięty pracą i badaniami, zaniedbuje rodzinę, a pozostawiona sama sobie Claire czuje się coraz bardziej samotna i nieszczęśliwa w małżeństwie. Na ten moment załamania trafia Dean – pierwsza wielka miłość bohaterki. I wtedy dawny ogień ożywa na nowo.

Jeśli myślicie, że w powieści pani Field można by odnaleźć znamiona „50 twarzy Greya” lub innych erotyków tego rodzaju, to koniecznie muszę was wyprowadzić z błędu. „Gwiazdy, które spłonęły” zdecydowanie nie są powieścią erotyczną, choć opis może powołać do życia takie skojarzenie. Nie twierdzę, że zupełnie brak w niej przedstawienia jakiejkolwiek intymności, nie są to jednak sceny przedstawione w graficzny sposób, a tym bardziej wulgarny. Co więcej, nie jest to nawet stricte romans, a przynajmniej uważam, że klasyfikowanie tej powieści w ten sposób nie byłoby fair. Powieść Field jest bardziej studium rozpadu małżeństwa, ale i rodziny. Romans... romans schodzi na dalszy plan.

Narracja prowadzona jest na dwóch płaszczyznach czasowych: w teraźniejszości oraz w przeszłości w formie retrospekcji. Dzień dzisiejszy dostarcza czytelnikowi wiedzy na temat małżeństwa i macierzyństwa Claire. Pokazuje, jak priorytety Milesa drastycznie zmieniają swoje ustawienie w hierarchii, jak nagle powstaje związek Miles-praca, ale brak w nim miejsca dla żony i syna. Przykro obserwuje się ten proces rozpadu. Para zdaje się dążyć prosto ku upadkowi, Claire i Miles sukcesywnie się od siebie oddalają i powoli staje się jasne, że to syn tak naprawdę utrzymuje ich w związek w jednym kawałku. Widzimy, jak Claire podejmuje próby naprawienia tego, co jeszcze jest do uratowania, wszystkie plany spełzają jednak na niczym. Dlatego właśnie Dean, który wciąż żyje w pamięci kobiety, który był jej pierwszym mężczyzną i jako ten pierwszy odcisnął piętno na jej sercu, kusi Claire wizją innego życia. Przypomina jej o przeszłości, przywraca do życia wydarzenia nieco już zatarte w pamięci i sprawia, że bohaterka znów pragnie być dawną sobą – szaloną dziewczyną, która kochała i czuła się kochana. Wbrew pozorom jednak powieść ta nie jest poświęcona temu, jak Claire zatraca się, jak szuka samej siebie, łudząc się, że powrót do przeszłości, tego, co zna, przyniesie jej ukojenie. Przede wszystkim czytelnik ma okazję poznać historię dotyczącą rodziny kobiety. Oglądanie i przeżywanie wraz z bohaterką destrukcji, która dotknęła ich mały świat, jest jednym z najbardziej druzgocących elementów w tej powieści. Nie jest jednak tak, że ta smutna i przygnębiająca opowieść zostaje przedstawiona w sposób żałosny czy też pompatyczny, choć Claire nie jest również zdystansowana. Co można odczuć, to przede wszystkim złość. Złość i chęć rozliczenia się z przeszłością raz na zawsze.

Były momenty, które mnie smuciły, były takie, które wzbudzały moją złość, ale i pobudzały do refleksji. Co najważniejsze jednak, to portret psychologiczny, jaki został w tej powieści stworzony, najbardziej mnie zachwycił. Mamy obraz Claire, nieszczęśliwej żony, niespełnionego naukowca, dobrej matki; kobiety o przeszłości, od której nie można się uwolnić. Właśnie przedstawienie głównej bohaterki jest najmocniejszym punktem tej powieści. Wszystkie jej ruchy i decyzje przeżywamy razem z nią i potrafimy dla nich znaleźć podłoże emocjonalne. Autorce niewątpliwie należy się bukiet róż za uwiarygodnienie postaci Claire, za niezrobienie z niej pustej marionetki mającej niewiele wspólnego z człowiekiem. Nie ma tutaj sytuacji, w której kobieta nie przeżywałaby takich rozterek, jakie dręczyłby każdego z nas. Jest po prostu realna i za to ją polubiłam.

Magiczną rolę w tej powieści pełni ogień i komety. Są to elementy, które w mniejszym lub większym stopniu mają wpływ na przebieg zdarzeń, stanowią jednak pewien smaczek i swego rodzaju klamrę, jako że są ogniwem spajającym ze sobą różne wydarzenia.

Bohaterowie

Wydaje mi się, że o Claire powiedziałam wyżej wszystko, co mogłabym mieć do powiedzenia na jej temat. Polubiłam ją za to, jak żywą postacią się wydawała, za jej nieidealność, czego tak często brakuje kobiecym postaciom. Pozostałych bohaterów warto odkryć samemu. Dean, z początku postać niemalże enigmatyczna, sukcesywnie nabiera kształtów. Opisanie go zdecydowanie mogłoby zepsuć zabawę.

Język

Czytało się szybko i sprawnie, ale jednocześnie język nie był przesadnie prosty. Nie należał do szczególnie wyrafinowanego, jednak nie był też w żaden sposób drażniący, co uznaję za niewątpliwą zaletę :)

Podsumowanie

Nie spodziewałam się tego, co odnalazłam w „Gwiazdach, które spłonęły”. Może właśnie dlatego ta powieść mnie tak pozytywnie zaskoczyła. Nie jest to lektura ani łatwa, ani przesadnie trudna, ale do pewnego stopnia angażuje emocjonalnie. Stanowi naprawdę ciekawe studium życia i psychiki kobiety znajdującej się w takiej sytuacji jak Claire. Czy można ją osądzać za to, co zrobiła? Musicie ocenić sami. Polecam tym, którzy mają ochotę nie tyle na sam romans, co bardziej na dobry wgląd w destrukcyjny charakter niektórych relacji i związków.
Magdalena J. 2017-10-25 19:00:57, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Czy po kilku latach związku  miłość może się nagle wypalić? Clarie Spruce budzi się pewnego  poranka z myślą, że jej  życie nie jest idealne. Dla ukochanego męża porzuciła pracę poświęcając się wychowaniu dziecka. Jej życie obraca się o 180 stopni w momencie otrzymania tajemniczej  wiadomości na Facebooku. Były chłopak Clarie postanawia nawiązać z nią kontakt. Dean  był największą miłością kobiety. Clarie jest zaskoczona i  podekscytowana. Na nowo  zakochuje się w Deanie. Ta znajomość będzie miała dla niej  poważne konsekwencje.

Gwiazdy, które spłonęły to książka o  niespełnionych  ambicjach. Główna bohaterka popada w lekką depresje po  urodzeniu syna. Czuje się zagubiona i samotna. Dużo poświęciła żeby uszczęśliwić swojego  męża. Nie może patrzeć na Milesa, który spełnia się zawodowo jako chirurg i  naukowiec. Cała sytuacja panująca w domu Clarie była dla mnie dziwna. Kobieta postanowiła nie rozmawiać z mężem o swoich uczuciach. Sądzę, że Miles zrozumiałby żonę i poszukaliby razem jakiegoś rozsądnego  rozwiązania tej sytuacji.

W książce autorka wielokrotnie powraca do  przeszłości Clarie. Melissa Falcon Field pokazuje czytelnikowi, co  ukształtowało osobowość głównej  bohaterki. Autorka zgrabnie opisuje początki  związku Clarie i Deanem. Czytelnik  poznaje również tragiczną historię rodziny głównej  bohaterki. Jedno jest pewne- Clarie nigdy  w życiu  nie było łatwo. Jako nastolatka musiała pogodzić się z odejściem matki. Na tym  seria tragicznych  zdarzeń się nie zakończyła. Niedługo po rozstaniu rodziców samobójstwo  popełnia ojciec  Clarie. Autorka stara się pokazać główną bohaterkę z wielu perspektyw. Gwiazdy, które spłonęły to ciekawa i przejmująca opowieść o ogromnym pragnieniu  miłości.

Clarie to  ciekawa postać. Poznajemy  ją w momencie pojawienia się kryzysu w jej małżeństwie. Kobieta jest ewidentnie nieszczęśliwa. Zdecydowanie nie odpowiada jej  rola matki. Spełniała  się wcześniej zawodowo prowadząc zakrojone na szeroką skalę programy  badawcze. Co najważniejsze-  wcześniej  była doceniana. Długo  starała  się zajść w ciąże. Kila prób zakończyło się poronieniem. Clarie była sfrustrowana całą sytuacją. W końcu udało jej  się urodzić zdrowego  synka. Jej mąż pochłonięty pracą zawodową rzadko  bywa w domu. W pewnym  momencie nie dostrzega swojej małżonki i  jej potrzeb. Clarie wdaje się w niebezpieczną relację z byłym ukochanym. Autorka zgrabnie przelewa na papier całą prawdę o internetowych  relacjach. Główna bohaterka pierwszy  raz od dłuższego  czas  czuje się kochana i doceniana. Clarie zaczęła podejmować dość spontaniczne decyzje, co  było  dla mnie zaskakujące. Momentami  miałam wrażenie, że główna bohaterka cierpi na piromanię. Ogień chorobliwie fascynował Clarie.

Gwiazdy, które spłonęły to powieść obyczajowa z lekkim wątkiem kryminalnym. Czytelnik  nie jest w stanie przewidzieć, co  wydarzy się później. W zachowaniu Clarie pojawiają się zmiany. Dziwi mnie, że mąż bohaterki  nie zauważył sygnałów ostrzegawczych. Autorka zgrabnie pokazała sytuację w której  jeden  z małżonków poświęca karierę zawodową  dla wychowania dziecka. Dla Clarie była to bardzo trudna decyzja. Melissa Falcon Field zgrabnie opisuje związek  dwojga ludzi na różnych etapach rozwoju. Dodatkowo  autorka obnaża niebezpieczeństwa jakie niosą ze sobą związki internetowe relacje.

Cała historia przedstawiona jest z perspektywy Clarie. Zastosowanie narracji  pierwszoosobowej  było zdecydowanie ciekawym zabiegiem. Czytelnik wraz z bohaterką może przeżywać różne wydarzenia i odczuwać towarzyszące im emocje. Mnie osobiście rozczarowała postawa Milesa. Clarie została zamknięta w złotej  klatce. Dało się odczuć, że takie życie jej nie odpowiada. Gwiazdy, które spłonęły to książka z morałem. Czasem lepiej uczyć się na cudzych  błędach, ale własne na dłużej zapamiętamy. Końcówka książki  była dla mnie sporym zaskoczeniem

Głowna bohaterka robi sobie rachunek sumienia i próbuje pogodzić się z przeszłością. Clarie ma na swoim  koncie kilka poważnych  przewinień. Książka wzbudziła we mnie sporo  emocji. Autorka zgrabnie pokazała sytuację matek, które poświęcają karierę zawodową dla wychowywania dziecka. Melissa Falcon Field zaserwowała czytelnikom ciekawą lekcję tolerancji. Najmocniejszym elementem książki  są wykreowane przez autorkę postacie. Na końcu książki  czytelnik  ma okazje zapoznać się z wywiadem przeprowadzonym z autorką.

Gwiazdy, które spłonęły to  ciekawa propozycja dla fanów powieści obyczajowych. Fabuła powieści jest niebanalna, a bohaterowie zapadają w pamięć. Autorka pokazuje, że nie powinniśmy  zapominać o własnym szczęściu Polecam!
Julia D. 2017-10-25 14:56:10, ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Inne kobiety mogłyby zazdrościć Claire dużego domu, męża, który jest cenionym lekarzem oraz uroczego synka. Tymczasem ona sama czuje, że jej życie to coraz bardziej przytłaczające pasmo monotonii i nudy. Claire ucieka myślami do minionych lat, aż przeszłość niemal dosłownie puka do jej drzwi. Wiadomość na Facebooku od dawnej miłości zamienia się w pozornie niewinny flirt, zaś flirt przeradza się w coś zdecydowanie głębszego... i niebezpiecznego.

Na pierwszy rzut oka książka Melissy Falcon Field to bardzo sztampowa, stereotypowo wręcz kobieca powieść. Główna bohaterka, Claire, ma 40 lat i porzuciła karierę zawodową, by poświęcić się rodzinie. Z biegiem czasu odkrywa, że wcale nie jest z tego powodu szczęśliwa. Czuje się zaniedbywana przez wiecznie pracującego męża i nawet ogromna miłość do Jonaha, ich jedynego dziecka, nie wyzwala jej z okowów rozczarowania. Do szarości dnia codziennego wkrada się Dean – pierwsza miłość Claire. Czołowa postać, będąca tutaj zarazem narratorem, z pewnością sprawi, że wiele czytelniczek się z nią utożsami. Mogę się założyć, że mnóstwo kobiet będzie razem z Claire wzdychać do Deana i pomstować na Milesa za to, że kompletnie nie poświęca uwagi żonie.

Tym samym, niestety, do powieści wkradła się nuda. Obserwujemy życie bohaterki, poznajemy jej myśli i uczucia, razem z nią przenosimy się do przeszłości, szczególnie do czasów dzieciństwa i dojrzewania, by odtworzyć opowieść o pierwszym zauroczeniu. W tle rozwija się korespondencja z Deanem, która z czasem staje się wątkiem wiodącym. Przyznaję, że byłam już mocno zmęczona nieustannym marudzeniem Claire, a w książce zbyt wiele się nie działo, nawet jeśli perypetie jej rodziny (szczególnie te dotyczące rodziców) były całkiem interesujące. Czekałam na coś, co zdynamizuje akcję i zapewni dawkę mocniejszych emocji. No i się doczekałam. Sprawy przybierają pod koniec interesujący obrót, dzięki któremu historia nabrała kolorów.

Patrząc z perspektywy całości muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, jak bardzo ta książka jest spójna. Tytuł (w tym przypadku wygrywa polski), charakterystyka Claire jako nastolatki, a później jako dojrzałej kobiety znakomicie się przeplatają z nieustannie przewijającym się motywem ognia, jego pięknem i zarazem związanym z nim niebezpieczeństwem. Gdzieś obok towarzyszy nam widmo komety Halleya. Zainteresowania Claire, polegające na odkrywaniu kosmosu czy badaniu atmosfery sprawiają, że nie jest ona typową, zawiedzioną przez życie kurą domową, tylko gwiazdą, która zdecydowanie zbyt wcześnie spadła. Schemat kompozycyjny powieści jest nieskomplikowany, mimo to doceniam jego prostotę, gdyż między innymi dzięki temu wątki tak ładnie się ze sobą łączą.

Używając słów mojego nauczyciela matematyki z podstawówki, autora trochę „zmaściła” sprawę z Deanem. Początkowo znakomicie oddała chemię między nim a główną bohaterką, jednak później, zamiast dłużej trzymać czytelnika w niepewności, zaczęła dawać dość jasne sygnały, przez które szybko się domyśliłam, jak ta odnowiona znajomość może się skończyć. Mimo wszystko to nie zmienia faktu, że Dean jest chyba najciekawszą postacią w tej powieści. Tak naprawdę to chodząca zagadka; poznajemy go jako wyjątkowo pociągającego, niezależnego faceta, jednak nie da się ukryć, że skrywa ON w sobie mrok, który ciężko jest pojąć. Claire bardzo łatwo daje się polubić (i znienawidzić, nie ma nic pomiędzy tymi dwoma uczuciami), Miles po prostu mnie irytował. I choć trójkąty miłosne to naprawdę przereklamowana sprawa, tutaj jakoś nie miałam nic przeciwko, wszystko wydawało się mieć sensowny powód i wytłumaczenie.

W warstwie technicznej nie mam zbyt wiele do zarzucenia. Styl jest przyjemny w odbiorze, dialogi wypadają raczej naturalnie – czasem jedynie wiadomości wymieniane między Deanem a Claire wydawały mi się nieco przerysowane. Autorka bardzo zgrabnie łączy wydarzenia teraźniejsze i przeszłość, zwłaszcza że te dwie kategorie czasowe pozostają ze sobą w stałym związku. Finał, choć pozostawia za sobą niedosyt, wydaje się też całkiem na miejscu, biorąc pod uwagę całą fabułę. Czego ogólnie zabrakło? Emocji, gwałtowniejszych uczuć. Przeciwnicy refleksyjnych opisów raczej nie będą zadowoleni, kiedy odkryją, że szybsza akcja następuje tak naprawdę dopiero po trzech czwartych książki.

„Gwiazdy, które spłonęły” to bez wątpienia dobrze przemyślany debiut, który co prawda nie powala dynamizmem, ale jednak daje do myślenia. Pełnokrwiści bohaterowie stają się niemalże namacalni, a fajny twist pod koniec wynagradza nieco zbyt rozwlekłe rozmyślania i dość drobiazgowe opisy życia codziennego. Z całą pewnością nie jest to powieść z fajerwerkami, mimo to ma swój urok.
Podobne produkty
Audiobook Zanim zgasną gwiazdy mp3 Zanim zgasną gwiazdy

Cena: 23.76 zł
Wszystko zaczyna się od pewnego snu. Wojtek spotyka małą dziewczynkę, która wręcza mu klep...
Znaki. Spójrz w gwiazdy. Okryj siebie. Przewodnik po współczesnej astrologii Znaki. Spójrz w gwiazdy. Okryj siebie. Przewodnik po współczesnej

Cena: 47.49 zł
Przyszłość jest w twoich rękach, ale gwiazdy pomogą ci ją napisać. Znaki to książka, która...
Dzieci żółtej gwiazdy Dzieci żółtej gwiazdy

Cena: 31.43 zł
"Dzieci żółtej gwiazdy" to kolejna pasjonująca powieść historyczna autora "Kołysanki z Aus...
Słońce, morze, gwiazdy. Kojąca podróż przez starożytne prawdy Słońce, morze, gwiazdy. Kojąca podróż przez starożytne prawdy

Cena: 47.49 zł
Nawet podróż długa na tysiące mil rozpoczyna się od pierwszego kroku. Laozi Wkrocz na ście...
Dzieci żółtej gwiazdy Dzieci żółtej gwiazdy

Cena: 22.45 zł
Nowa książka Mario Escobara, autora bestsellerowej „Kołysanki z Auschwitz” Por...
Audiobook Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu mp3 Zoroaster. Gwiazdy umierają w milczeniu

Cena: 19.10 zł
Świetny kryminał w wydaniu Sci-fi. Jest rok 2487. W małej stacji badawczej, na księżycu od...
Fakty, które ratują życie. Mity medyczne, które mogą zabić. Tom 3 Fakty, które ratują życie. Mity medyczne, które mogą zabić. Tom 3

Cena: 42.42 zł
  Kontynuacja bestsellerowej serii ?Mity medyczne?, która rozeszła się w dziesiątkach...
Znaki miłości. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość Znaki miłości. Spójrz w gwiazdy, odnajdź miłość

Cena: 35.99 zł
PRZEWODNIK PO NOWOCZESNEJ ASTROLOGII MIŁOŚCI MIŁOŚĆ jest zapisana w gwiazdach, ale ZWIĄZEK...
Naklejki 3D świecące. Gwiazdy i księżyc. 4M Naklejki 3D świecące. Gwiazdy i księżyc.

Cena: 25.58 zł
Nocne niebo w Twojej sypialni!Zestaw, w którym znajdziesz fluorescencyjne gwiazdki i księż...
Sklep prowadzony przez: Glosel spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Al. Tysiąclecia Państwa Polskiego 6, 15-111 Białystok, NIP: 542-315-11-57, REGON: 200317860, KRS 0000569207
+48 85 674 36 19, sklep@czarymary.pl

Copyright © 2004-2024 CzaryMary.pl