Justyna G.
2017-09-10 08:43:24,
ocena: 5
Opinia użytkownika sklepu
Wszyscy jesteśmy szaleni
„...Wszyscy jesteśmy szaleni. Niektórzy z nas zachowują jedynie w tej kwestii większą dyskrecję” – podświadomie jesteśmy przekonani o prawdziwości tych słów, nierzadko bowiem i u siebie obserwujemy zachowania, które wykraczają poza przyjęte normy i obyczaje. Co więcej, niektórych zachowań nie jesteśmy świadomi, bądź też – w przeciwieństwie do otoczenia – uważamy je za normalne. Gdzie zatem leży granica pomiędzy normą, a szaleństwem?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Mindy McGinnis, autorka wstrząsającej, ale i niezwykle pięknej książki, pt. „Dyskretne szaleństwo”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego powieść tylko pozornie przypomina „Przerwaną lekcję muzyki”, Susanny Kaysen, bliżej jej bowiem do wizji Michała Bułhakowa, który w „Mistrzu i Małgorzacie” nazywa szpital psychiatryczny „domem udręki”. Na kartach książki znajdziemy bowiem udręczone dusze, które w ciasnych pokojach były zamykane wielokrotnie za to, że są bardziej zrównoważone, niż ich oprawcy. Poddawane leczeniu, nierzadko przypominającemu średniowieczne tortury niż sposób na dojście do zdrowia, stopniowo nabierały bierności, zaś jej jedynym pragnieniem – jeśli zachowały świadomość – była śmierć.
Grace Mae doskonale wie, czym jest tęsknota za pogrążeniem się w nicości, za pozbawieniem umysłu świadomości. Wychowana w bogatym domu córka senatora z Bostonu, zostaje zamknięta w przytułku dla obłąkanych Wayburne, przynajmniej do czasu pozbycia się wstydliwego problemu. Wstydliwego nie tylko dlatego, że panna jej pochodzenia nie powinna zadawać się z mężczyznami przed ślubem, ale dlatego, że ojcem dziecka, którego się spodziewa, jest … szanowany obywatel Bostonu, ojciec Grace.
Na skutek zastosowania jednej z metod radzenia sobie z krnąbrnymi więźniami, Grace traci jednak dziecko, a następnie zostaje zamknięta w podziemiach przytułku, w warunkach urągających nawet zwierzętom. Tam spotyka pensjonariusza o niezwykle przenikliwym umyśle, rozbudowanej sieci neuronów lustrzanych i swego rodzaju darze, który pozwala mu nie tylko wyczuwać stany emocjonalne drugiej osoby, ale i choroby, składając z tego historię życia. Falsteed, bowiem o nim mowa, stanowi dla niej oparcie, ON także pomaga wydostać się ze szpitala dla obłąkanych, pod opieką młodego lekarza, frenologa i prekursora wykorzystywania profilowania do wykrycia sprawcy, doktora Thornhollowa. Doktor, pomimo brudu jakim jest pokryta i szalonej prośby o pozbawienie jej umysłu wspomnień oraz pełnej świadomości istnienia dnia dzisiejszego, dostrzega w Grace potencjał i postanawia uczynić z niej swoją asystentkę.
Niezwykły zmysł obserwacji i umiejętność dedukcji Grace przydają się w trakcie rozwiązywania kryminalnych zagadek. Tym razem ofiarami tajemniczego mordercy są kobiety, których twarze pozostają nieokaleczone, ciała ułożone w niezwykłe sposób, a nad zwłokami unosi się ledwie wyczuwalna woń eteru. Wkład Grace w pracę młodego doktora jest nieoceniony, a kobieta powoli odzyskuje swoją godność i pozorny choć spokój. Ceną za uwolnienie z Wayburne jest jednak milczenie oraz pobyt w innym ośrodku dla obłąkanych, choć o diametralnie odmiennym podejściu do pacjenta. Grace przebywa w nim jako pacjentka Thornhollowa, poddana zabiegowi zniszczenia płata czołowego mózgu. Wszystko jest jednak lepsze niż pobyt pod dachem ojca czy poprzedni zakład, choć Grace nieustannie martwi się o młodszą siostrę, wystawioną na zakusy ojca.
Czy dziewczynie uda się ochronić małą Alice przed molestowaniem? Czy wspólnie z Thornhollowem uda jej się rozwiązać zagadkę morderstw? Przekonamy się o tym dzięki lekturze książki, w której odbija się doskonale talent autorki zarówno do tworzenia niezwykłej atmosfery, jak i nieszablonowych postaci. Książka „Dyskretne szaleństwo”, mimo kryminalnego wątku, bliższa jest powieści obyczajowej, porusza bowiem kwestie związane z traktowanie chorych umysłowo pacjentów oraz zakłamaniem społeczeństwa. To pozycja, która wnika do naszych dusz, nie dając nam o sobie zapomnieć. Autorka, za pomocą charakterystyki Grace oraz innych pacjentów, opisu stosowanej wobec nich terapii i podejścia lekarzy oraz personelu zakładu, a także warunków w nim panujących, kreśli obraz ówczesnej psychiatrii, a także stosunku społeczeństwa do osób „obłąkanych”, jak wówczas nazywano osoby chore psychicznie. Jak mówi jedna z bohaterek powieści: „Nazywają nas obłąkanymi, a później karmią nami swoje szaleństwa, jako że jesteśmy w tej chwili mniej niż ludźmi”. W książce wiele jest takich fragmentów, które skłaniają do zastanowienia, które służą refleksji, które nadają książce głębi i sprawiają, iż jej lektura z pewnością nie będzie zapomniana.
Justyna Gul
Qultura słowa
Julia D.
2017-09-02 13:33:13,
ocena: 5
Opinia użytkownika sklepu
Grace Mae zdaje się zupełnie nie różnić od innych pensjonariuszy zamieszkujących przytułek dla obłąkanych. Zamknięta w sobie, przestraszona, niemówiąca nic – na tle pozostałych pacjentów wypada wręcz nieszkodliwie. Kilka gwałtownych wydarzeń sprawia jednak, że Grace otacza ciemność, z której niespodziewanie wyciąga ją tajemniczy lekarz o nazwisku Thornhollow. To ON dostrzega w młodej kobiecie ponadprzeciętną inteligencję i spostrzegawczość, które mogą mu pomóc w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych.
„Dyskretne szaleństwo” było dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych premier. Podskórnie wyczuwałam, że ta książka mną zawładnie, że nie będę mogła się od niej oderwać, że zafunduje mi tonę silnych uczuć. Rzadko się zdarza, by jakakolwiek powieść w tak idealny sposób spełniła moje oczekiwania. Po dotarciu do ostatniej strony jedyne ukłucie rozczarowania, jakie poczułam, było spowodowane faktem, że to wszystko skończyło się tak szybko. Nie miałabym absolutnie nic przeciwko temu, gdyby książka Mindy McGinnis miała dwa razy więcej stron.
Ponieważ „Dyskretne szaleństwo” określane jest mianem „gotyckiego thrillera”, już od pierwszych stron wkraczamy do świata mrocznego, nieprzeniknionego i, niestety, często okrutnego. Realia XIX-wieku, atmosfera ówczesnego przytułku dla psychicznie chorych, nierozwiązane zbrodnie – dużo tu krwi, krzyków, płaczu i przejmującego strachu, który momentami naprawdę udziela się czytelnikowi. Jestem absolutnie zauroczona tłem tej historii. Przy czytaniu zapomniałam o bożym świecie, bo opisy były bardzo obrazowe i sugestywne, dzięki czemu świat przedstawiony całkowicie mnie pochłonął.
Jestem też zaskoczona – i to mile zaskoczona – że w tej niezbyt grubej książce zawarto tyle trudnych wątków. Choroby psychiczne czy amatorskie śledztwa ekscentrycznego lekarza, który w domu dla obłąkanych znalazł sobie asystentkę, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W „Dyskretnym szaleństwie” mowa o przekraczaniu moralnych granic, o świadomości własnego ciała i własnego końca, o więzach międzyludzkich, które potrafią rozkwitnąć w najbardziej nietypowych okolicznościach. Do tego mamy jeszcze wątek związany z molestowaniem seksualnym, który okazał się najbardziej emocjonalny, zaś pod koniec zafundował pełen napięcia finał. Właściwie nie wiem, jaki temat pociągał mnie czytaniu najbardziej. Z równą uwagą czytałam zarówno o poszukiwaniu morderców, jak i o relacjach między pacjentkami przytułku czy o wewnętrznym rozdarciu głównej bohaterki, która musiała się zmierzyć ze swoim największym koszmarem. Autorka nie wcisnęła za to do fabuły wątku miłosnego, co w sumie wyszło na plus (choć przyznaję bez bicia, że gdzieś tam, w głębi duszy, bardzo cichutko na niego liczyłam).
Skoro już mowa o Grace, muszę powiedzieć, że to jedna z lepszych żeńskich postaci literackich, z jakimi miałam do tej pory do czynienia. Bystrość jej umysłu, a także nadludzka odwaga wzbudzały mój podziw – przy czym kobieta nie była absolutnym niewiniątkiem, tylko człowiekiem z krwi i kości, na dodatek bardzo skrzywdzonym. Przypadł mi również do gustu niesamowicie charyzmatyczny Thornhollow. Ten bohater może wzbudzać naprawdę ambiwalentne uczucia, ale jednak przeważają te pozytywne. Także jego siostra, Adelaide, zdążyła zaskarbić sobie moją sympatię, przez co żałuję, że nie poznałam jej lepiej. Nie zapominam również o przyjaciółkach Grace, Lizzie i Nell, dzięki którym do miejscami bardzo ponurej atmosfery wkradał się uśmiech i lekki, przyjemny humor.
Nie wiem, czy jest na to szansa (wątpię), ale z prawdziwą przyjemnością przeczytałabym kontynuację tej książki. Już chwilę po jej zamknięciu czułam, że będę tęskniła za Grace i Thornhollowem, za niemal nieustannym napięciem i rosnącą ciekawością, przez które łyknęłam powieść w ciągu zaledwie 2 dni. Sądzę również, że ta historia to doskonały materiał na serial proceduralny – z przyjemnością śledziłabym kolejne zagadki kryminalne, które rozwiązywałby jeden z ciekawszych i barwniejszych duetów, jakie spotkałam.
„Dyskretne szaleństwo” nie zostawiło miejsca na nudę; zamiast tego spełniło moje oczekiwania, i to z nawiązką. Książkę polecam z czystym sumieniem, zarówno wielbicielom motywów nawiązujących do chorób psychicznych, jak i miłośnikom thrillerów czy po prostu dobrych, wciągających historii.
Monika P.
2017-08-19 16:22:54,
ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Główną bohaterką jest Grace Mae. To młoda kobieta wysłana przez rodzinę do zakładu dla obłąkanych w Bostonie ze względu na niechcianą ciążę. Zewsząd otacza ją szaleństwo, a metody stosowane na pacjentach pozostawiają wiele do życzenia. Pewnego dnia niedawno przybyły doktor Thornhollow dostrzega w Grace to, czego zdaje się nie widzieć nikt inny, czyli jasność umysłu. Wkrótce po dokonaniu odkrycia, iż nasza bohaterka nie jest szalona, a jedynie taką udaje, pomaga jej się wydostać z przytułku i czyni ją swoją pomocnicą przy rozwiązywaniu spraw kryminalnych. Niedługo po ich ucieczce trafia im się nie lada wyzwanie – odnalezienie seryjnego mordercy.
Dla mnie ogromnym plusem było umieszczenie akcji książki w XIX wieku oraz w zakładach psychiatrycznych. Po pierwsze autorka bardzo dobrze oddała klimat tamtych czasów, gdzie mężczyźni, a do tego wpływowi mieli o wiele więcej do powiedzenia niż kobiety. Po drugie przytułki dla obłąkanych - nie każdy trafiał tam z powodu choroby umysłu, ale najgorsze były metody, jakie wtedy stosowano i które zostały licznie w książce opisane. Nazwanie ich nieludzkimi to mocne niedopowiedzenie – wielokrotne używanie siły, czy umieszczanie pensjonariuszy w warunkach zdecydowanie poniżej ludzkiej godności to tylko niektóre z nich.
Świetnie wykreowane postaci to kolejna mocna strona tej książki. Główna bohaterka, która jest na tyle sprytna, że aby przetrwać, po spędzeniu sporej ilości czasu z chorymi, sama zaczyna naśladować ich zachowanie. Polubiłam ją również za niezwykłą troskę o najbliższą sobie osobę, mimo wielkiego ryzyka starała się dbać o młodszą siostrę jak mogła. Doktor Thornhollow, chirurg i frenolog, który z wielkim zaangażowaniem pomaga rozwiązywać sprawy kryminalne to również bardzo ciekawa postać. Ale przede wszystkim pensjonariusze w zakładach to również świetnie zbudowane postaci, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Sam wątek kryminalny jednak nie zrobił na mnie większego wrażenia. Z każdym kolejnym ciałem nasi bohaterowie są coraz bliżej seryjnego mordercy i z czasem mają coraz więcej elementów układanki. Zabrakło mi elementu zaskoczenia, czy większego napięcia przy czytaniu kolejnych stron związanego z tym aspektem. Ale połączenie wątku kryminalnego z zakładami psychiatrycznymi, a do tego całość osadzona w XIX wieku jest imponujące.
Mimo nie do końca dopracowanego warstwy kryminalnej książkę będę polecać. Uważam, że to interesujący thriller ze względu na to, że mogłam się przenieść w odległe mi czasy i niemal poczuć klimat, jaki wtedy panował w zakładach psychiatrycznych, a także ze względu na świetnie ukazane szaleństwo.
Bookendorfina I.
2017-08-12 08:55:46,
ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
"Grace już dawno temu przekonała się, że źródłem największych koszmarów tego świata są inni ludzie."
Zawiodłam się nieco na książce, oczekiwałam mocnych mrocznych wrażeń, a poza pierwszymi rozdziałami, nie mogę powiedzieć, że takie otrzymałam. Zaczęło się rewelacyjnie, jednak scenariusz zdarzeń stopniowo wytracał na napięciu, dreszczach emocji i angażującym wciąganiu czytelnika. Sama byłam zaskoczona, że tak właśnie potoczyła się przygoda z tą książką. Nie nawiązałam z nią silnej nici porozumienia, a jedynie na krótki czas luźno połączyłyśmy się.
Nie mogę napisać, że książka jest słabą propozycją czytelniczą. Wiele elementów zapowiadało się obiecująco, choćby wiktoriański klimat, ciekawie było przenieść się do Bostonu sprzed wieku, przyjrzeć się zwłaszcza uwarunkowaniom społecznym, czy zerknąć na charakterystyczne dla tamtych czasów powolne i metodyczne rozwiązywanie zagadki kryminalnej, opierające się jedynie na spostrzegawczości, bystrości i inteligencji. Odpowiadała mi również spora doza błyskotliwego humoru zawarta w dialogach, niejednokrotnie wywołująca sympatyczne nuty i wzbudzająca szczery uśmiech. Jednak to wszystko za mało, aby powieść intensywnie na mnie oddziaływała.
Jak na thriller zabrakło mi zapowiadanego na okładce mrożenia krwi w żyłach. Jak na kryminał rozwiązywanie detektywistycznych tajemnic okazało się mało twórcze i frapujące. Bohaterowie też nie przedstawili się na tyle przekonująco i wyraziście, aby mogło zależeć mi na ich losach i powodzeniu misji, w którą zaangażowali się. Warto podkreślić, że autorka zastosowała ciekawy zabieg włączenia niejednoznaczności i kontrastu w profile postaci, gdyby tylko bardziej pociągnęła wieloznaczne rysy osobowości, głębiej weszła w tony przeplatania się szaleństwa z normalnością, obłąkania z poczytalnością, ich różnej interpretacji, sytuacyjnej, indywidualnej i środowiskowej.
Plusem powieści jest niewątpliwie pomysł na fabułę, osadzenie jej w dużym mierze w budzących grozę przytułkach dla obłąkanych, przygnębiających schroniskach dla potrzebujących, cmentarnej scenerii, mrocznych uliczkach i niestrzeżonych parkach. Co do zakończenia przybliżanej historii również mam mieszane odczucia. Z jednej strony doceniam jego nieszablonowość i oryginalność, a z drugiej strony nie w pełni zrozumiałam jego przesłanie. Mam wrażenie, że potencjał książki nie został wykorzystany, a może trzeba podejść do historii z przymrużeniem oka, zaakceptować powierzchowność i lekkość oferowanej rozrywki czytelniczej, lecz przeczą temu brutalne sceny.
Grace Mae, młodziutka, będąca w ciąży, córka wpływowego senatora, ubiegającego się o fotel prezydenta, wbrew jej woli umieszczona zostaje przez rodzinę w przytułku dla obłąkanych. Pod wpływem traumatycznych zdarzeń w przeszłości, a także ponurych i bolesnych incydentów w teraźniejszości, kobieta zamyka się w sobie, w minimalnym stopniu reaguje na zewnętrzne bodźce, trwa w milczeniu, nie pozwala nikomu wkroczyć w jej duchowy świat, a ten wypełniony jest gorzkim smakiem niechcianych wspomnień, zatrważającymi rodzinnymi tajemnicami, gniewem, wściekłością, nienawiścią i pragnieniem zemsty.
Dopiero Thornhollow, chirurg i frenolog, doceniając niezwykłe umiejętności jej umysłu, dokonuje przełomu i dociera do prawdziwej Grace. Mae zdobywa osobliwych sprzymierzeńców i przyjaciół. Od tej pory Thornhollow i Grace wspólnymi siłami będą starali się ustalić tożsamość seryjnego mordercy zagrażającego młodym kobietom. Czynić to będą poprzez zaglądanie w głąb umysłu oprawcy, odnajdywanie właściwych motywów zbrodni, z wykorzystaniem zabójstw do stworzenia portretu sprawcy. Jak wiele zmuszeni będą wyrzec się samych siebie, aby sprostać zadaniu? Czy faktycznie osiągną sukces w śledztwie? Czy uda im się odwołać do sprawiedliwości i prawości?
[Adres usunięty]
Klaudia Aleksandra G.
2017-08-10 20:58:53,
ocena: 5
Opinia użytkownika sklepu
Wyobraź sobie, że żyjesz w czasach, w których kobiety nie mają prawa głosu. Nikt nie słucha ich opinii, uważane są za coś głupszego, gorszego. Nie mogę same podejmować decyzji dotyczących własnego życia. Ich jedynym celem jest posłuszeństwo wobec męża, ojca lub innych przedstawicieli płci męskiej. Kobiety, które mają odwagę mówić głośno o tym, co je boli, uważane są za szalone, opętane. Całkowicie zależne od czynów mężczyzn nie mogę się bronić. Nikt nie słucha ich płaczu ani krzyków. Postaw się w miejscu tych kobiet. Wyobraź sobie, że jedna z nich zachodzi w nieplanowaną ciążę - ktoś ją okrutnie skrzywdził i nikt nie chce pomóc. Jak myślisz, co się z nią stanie? Zabiją j?wydziedziczą? A może oddadzą do przytułku dla obłąkanych, gdzie do narodzin dziecka spędzi w okowach, które odbiorą jej całą godność i poczytalność? Kiedy przebywasz wśród szaleńców, sam stajesz się jednym z nich. Kochani, zapraszam was dziś do zapoznania się z recenzją książki, która mnie zachwyciła, zaintrygowała oraz sprawiła, że pragnęłam więcej i więcej. ,,Dyskretne szaleństwo" to misternie skonstruowana historia, która ukazuje czytelnikowi różne rodzaje obłędu, mroczne strony ludzkiej duszy oraz intryguje swoją tajemniczością. Mindy McGinnis potrafi zawładnąć emocjami i wprowadzić obserwatora na ścieżki prawdziwego szaleństwa, którego nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Trzymająca w napięciu, bezwzględnie mroczna, dyskretnie wkradająca się w umysł powieść, która potrafi zawrócić w głowie. Zapraszam do zapoznania się z całą recenzją!
,,Odwrócił się do niej. Twarz miał bladą.
-Chyba nie sugerujesz, abyśmy udali się do burdelu?
Policzki Grace stały się różowe.
-Innego wyjścia nie ma - rzuciła. -Nie możemy się uchylać przed nieprzyjemnościami, jeśli dzięki temu da się pokonać przeszkody."
Budzący dreszcze thriller o seryjnym mordercy i dotkniętej traumą młodej kobiecie
Grace Mae doskonale wie, czym jest szaleństwo. Otacza ją z każdej strony. Zesłana do przytułku dla obłąkanych w Bostonie, ciężarna i głodzona dziewczyna niemal niknie w oczach. Milczenie to jedyny azyl, który jednak nie pozwala zapomnieć o dawnej krzywdzie.
Pomimo drastycznych warunków, w jakich przebywa Grace, pewnego dnia dostrzega ją wyszkolony frenolog i amator psychologii kryminalnej doktor Thornhollow. To ON odkrywa potencjał genialnego umysłu dziewczyny i widzi w niej partnerkę w badaniu mrocznych zagadek.
Wkrótce para wspólników wplątuje się w poszukiwania seryjnego mordercy młodych kobiet. Grace, mierząc się z demonami przeszłości, próbuje wytropić zabójcę. Skrywana trauma nie daje o sobie zapomnieć, a zadanie staje się nie lada wyzwaniem.
,,Nietrudno odebrać sobie życie w przytułku. Wielu pragnących żyć umierało na skutek zaniedbania, gdy tymczasem tych, którzy modlili się o śmierć, każdego ranka witało słońce sączące się przez brudne szyby."
Grace Mae poznała najgorsze oblicza ludzi. Skrzywdzona przez tych, którzy powinni ją bronić, oddana do przytułku dla obłąkanych ciężarna młoda kobieta została pozbawiona jakiejkolwiek ochrony. Nikt nie słyszał jej krzyku. Każdy odwracał oczy od jej cierpienia. Grace poznała różne oblicza szaleństwa. Spotkała osoby, których umysł skrywał mroczne tajemnice. Dom dla obłąkanych stał się istnym piekłem na ziemi, a Grace, aby ochronić jedyną istotę, która potrzebowała jej pomocy, gotowa była zrobić wszystko. Młoda kobieta postanowiła, że uratuje swoje dziecko za wszelką cenę, ale wtedy wydarzyła się tragedia...
Grace Mae straciła wszystko. Okrutne praktyki lekarskie odebrały jej wszystko. Młoda kobieta odcięła się od wszystkich, otoczyła się murem zbudowanym z gniewu i nienawiści. Kiedy wydawało się, że nic nie może jej pomóc, na jej drodze pojawił się doktor Thornhollow - wybitny naukowiec oraz psychiatra, który zauważył cierpienie Grace, a pod nim schowany genialny umysł, który stał się zarówno jej ratunkiem, jak i przekleństwem...
Grace Mae dzięki pomocy doktora wydostała się z przytułku dla obłąkanych. W zamian za uwolnienie oraz podjęcie się niebezpiecznych intryg stała się jego asystentką mającą zapamiętywać szczegóły z miejsc zbrodni. Kto zważałby na słowa przy obłąkanej? Grace stała się jego oczami i uszami. Kiedy pewnej nocy, zostają wezwani do zabójstwa młodej kobiety, wiedzą, że to nie jest zwyczajne morderstwo. Sprzeciwiając się stróżom prawa, rozpoczynają niebezpieczną grę, która ma na celu złapanie seryjnego zabójcy. Grace szybko zaczyna rozumieć, że prawdziwe szaleństwo jest niezwykle dyskretne...
,,-Więc nie zrobi pan tego? - zapytała. Po jej policzkach płynęły gorące łzy. - Nie podda mnie pan zabiegowi?
-Nie - odparł. - Mam znacznie lepszy pomysł."
,,Dyskretne szaleństwo" to zdecydowanie najlepszy thriller tego roku. Wiktoriańskie przytułki dla obłąkanych, mroczne zakątki ludzkiego umysłu, tajemnicze szaleństwo, które trudno wykryć oraz mrożące krew w żyłach morderstwa zwiastują powieść, którą czyta się jednym tchem. Noc rozwija wyobraźnie, a zapoznawanie się w jej trakcie z historią stworzoną przez Mindy McGinnis to najlepszy czas na zagłębienie się w mroczny, gotycki świat. Powoli budujące się napięcie, nietuzinkowi bohaterowie, okrutne lekarskie praktyki i prawda, którą każdy stara się ukryć - ta powieść skradła moje serce niczym wytrawny złodziej, zafundowała przejażdżkę bez trzymanki i zmusiła do wykonania skoku wprost w ramiona przepaści. ,,Dyskretne szaleństwo" zaczyna się niepozornie - dziewczyna zamknięta w zakładzie psychiatrycznym, traumatyczne przeżycia i pragnienie zemsty - czytelnik nie spodziewa się, że za chwilę zostanie wciągnięty w mroczny świat pełen cichego szaleństwa, które zagnieżdża się w umysłach ludzi i popycha ich do zachowań niosących cierpienie innym. Akcja rozpoczyna się od niepozornego lento, aby stopniowo przejść w wyzwalające, intrygujące, mocne prestissimo. Mindy McGinnis to autorka, która potrafi zahipnotyzować czytelnika, skraść jego serce, wbić się do umysłu i uzależnić!
,,-To jest Sznurek - poprawiłaby przyjaciółkę Elizabeth. - Nie jej sznurek, nie mój sznurek. Po prostu Sznurek - dodała z godnością, na co Nell machnęła ręką.
-Aj tam, niech już sobie ma imię. A jeśli istnieje na świcie sznurek, który ma o sobie wysokie mniemanie, to właśnie ten."
Grace Mae przeżyła piekło. Skrzywdzona przez tych, którzy powinni ją bronić i oddana do zakładu psychiatrycznego młoda kobieta zamknęła się w sobie i zagłuszyła wszystkie emocje. Chłodna, opanowana i milcząca szybko została zostawiona w spokoju, o ile jest to możliwe w miejscu, gdzie lekarstwem na obłęd są okrutne metody. Nie mogła zrobić nic, aby obronić tych, których kochała. Nie miała prawa głosu. Właśnie w takim miejscu dostrzega ją doktor Thornhollow - psychiatra zajmujący się badaniem ludzkiego umysłu, który dostrzega w niej iskrę niesamowitych zdolności. Ryzykując życiem swoim i Grace zabiera ją z tego przeklętego miejsca. Młoda kobieta staje się jego uszami i oczami. Udając obłąkaną, analizuje i zapamiętuje wszelkie szczegóły z miejsc morderstw. W końcu na ich drodze staje bezwzględny zabójca. Grace jest postacią bardzo złożoną. Choć wydaje się osobą bezbronną, lękliwą oraz niezwykle wrażliwą, to mimo wszystko potrafi poradzić sobie w zakładzie psychiatrycznym, gdzie codziennie jest prześladowana przez osoby mające pomagać obłąkanym. Przyjmując maskę obojętności, odpychając od siebie wszelkie emocje, staje naprzeciw wszelkim przeciwnościom losu. Aby przetrwać, za swojego obrońcę, przyjmuje milczenie. W niektórych sytuacjach młoda kobieta daje upust swojej nienawiści i zapomina o wszelkich przyjętych konwenansach. Czasami ogarnia ją istna furia, której nie potrafi powstrzymać. Czy Grace jest szalona? Nie wiem, czy można tak powiedzieć. Choć niekiedy odpycha od siebie wszelkie emocje i wspomnienia, to jest jej mechanizm obronny, który ma pomóc jej przetrwać.
,,-Więc naprawdę tak bardzo się różnimy? Zdrowi od chorych? - zapytała teraz.
-Jestem skłonny twierdzić, że nie ma żadnej różnicy - oświadczył lekarz. - Dla mnie osoby obłąkane to te, które po prostu zdecydowały się angażować w sprawy świata w sposób taki, jak większość populacji. Bywają dni, kiedy zastanawiam się, czy przypadkiem nie dokonały właściwego wyboru."
,,Dyskretne szaleństwo" to istne źródło wiedzy o traktowaniu kobiet, osób z chorobami psychicznymi w XIX wieku, w którym tylko ci, którzy mieli władzę lub przydatne umiejętności się liczyli. Spotkacie się tutaj z wieloma portretami psychologicznymi, które ukazują rodzaje szaleństwa targające ludźmi. Każda osoba jest inna i skrywa własne tajemnice. Ta powieść pokazuje, że łatwo jest kogoś uznać za szaleńca, ale wykrycie prawdziwego obłędu jest prawie niewykonalne. ,,Dyskretne szaleństwo" to powieść, która intryguje i nakazuje się zastanowić nad pewnymi sprawami. Wciągająca, mroczna, tajemnicza historia, która wkrada się w serce. Polecam!
Zofia W K.
2017-08-07 15:53:36,
ocena: 3
Opinia użytkownika sklepu
W XIX wieku wszystko, co odstawało od normy było powodem do wstydu. Nieplanowana ciąża stała na pierwszym miejscu. To właśnie przez nią Grace Mae musi "zniknąć" do czasu rozwiązania. Dziewczyna z wyższych sfer, córka senatora zhańbiona - ta sprawa nie może ujrzeć światła dziennego. Okrutny ojciec zamyka Grace w ośrodku dla obłąkanych. Nie jest ona jedyną "niepotrzebną" osobą w przytułku, zdrowi i chorzy ludzie mieszają się, a granica pomiędzy normalnością a szaleństwem się zaciera. Pewnego dnia los Grace się odmienia. Za sprawą doktora Thornhollow'a, zajmującego się psychologią kryminalną i pewnej intrygi, dziewczyna opuszcza mury więzienia i rozpoczyna nowe życie. Wraz z lekarzem udaje się w pogoni za niebezpiecznym mordercą. Udając obłąkaną, zbiera ślady z miejsc zbrodni i magazynuje je w swoim wyjątkowym umyśle. Czy ten duet usidli niebezpiecznego mordercę?
Rzadko sięgam po thrillery, a jednak opis "Dyskretnego szaleństwa" mnie zaintrygował. Od początku powieści jesteśmy wciąganiu w dziewiętnastowieczne realia. Okrucieństwo i ból w ośrodku dla obłąkanych są na porządku dziennym. Zamykani są w nim zdrowi ludzie, niepotrzebni lub uciążliwi dla swoich rodzin. Traktowani są gorzej niż zwierzęta. Opisy są bardzo plastyczne, dzięki nim z łatwością możemy wyobrazić sobie panujące warunki.
Rozdziały poświęcone przytułkowi były ciekawe, jednak trochę się przy nich nudziłam. Dopiero gdy wraz z bohaterami wkroczyłam w kryminalny świat, książka mnie naprawdę zaciekawiła. Doktor Thornhollow i Grace analizują przypadki kryminalne niczym Sherlock Holmesa. Zwracają uwagę na najdrobniejsze szczegóły, wykorzystują dedukcje, analizują ludzkie zachowania. Tworzą zgrany duet, wzajemnie się dopełniają.
Mindy McGinnes stworzyła nowy rodzaj powieści kryminalnej. Połączenie zakładu dla obłąkanych oraz przypadków kryminalnych, daje czytelnikowi dokładny obraz XIX-wiecznej rzeczywistości. Płynny styl autorki sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko. Zdarzają się przestoje, ciekawsze i nudniejsze fragmenty. Książka nie była idealna, jednak czytało mi się ją dobrze. Fani thrillerów i kryminałów zdecydowanie powinni po nią sięgnąć!
Biały N.
2017-07-28 13:09:02,
ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Boston, XIX wiek. Wywodząca się z wyższych sfer Grace Mae, główna bohaterka książki „Dyskretne szaleństwo”, zachodzi w ciążę i tym samym sprowadza na swoją rodzinę widmo hańby. Aby ukryć odmienny stan dziewczyny, jej ojciec umieszcza ją w zakładzie dla obłąkanych. W tym ośrodku Grace nie może liczyć na ludzkie traktowanie – nawet pomimo dobrego pochodzenia jest bita, głodzona i upokarzana na wiele sposóbów. Po pewnym czasie Grace traci chęć do życia i marzy, aby przeprowadzono na niej zabieg lobotomii. Pozbycie się wszelkich uczuć i emocji wydaje się jej jedynym rozwiązaniem.
Wszystko zmienia się, kiedy dziewczynę dostrzega doktor Thornhollow. Interesujący się kryminologią lekarz odkrywa, że Grace dysponuje niezwykle bystrym umysłem, który wciąż kryje się pod maską obłąkania. Thornhollow pomaga Grace w wydostaniu się z zakładu psychiatrycznego i zabiera ją do ośrodka w Ohio, gdzie udająca szaloną kobieta towarzyszy doktorowi w kryminalnych śledztwach. W nowym miejscu Grace odnajdzie spokój i prawdziwych przyjaciół, ale będzie też zmuszona zmierzyć się z demonami przeszłości i tym, który sprowadził na nią wszystkie nieszczęścia…
MROCZNY ŚWIAT OBŁĄKANYCH
Pierwszym, co funduje czytelnikowi „Dyskretne szaleństwo” jest ciężka i przytłaczająca atmosfera. Sceny rozgrywające się w XIX – wiecznym ośrodku psychiatrycznym przyprawiają o gęsią skórkę, szokują i wywołują ogromny niesmak oraz poczucie niesprawiedliwości. Chorzy traktowani są tam jak podludzie, jak niewarte uwagi marionetki. Gnębieni fizycznie i psychicznie pacjenci nie mają szans na wyleczenie, bo też żadnego leczenia nikt im nie oferuje. Zamiast tego personel zakładu zapewnia ciągłe zniewagi, brutalne kary i całkowity brak szacunku.
Niestety, przedstawiony przez Mindy McGinnis obraz ośrodka dla obłąkanych nie jest jedynie fikcją literacką. Urągające człowieczeństwu praktyki były normą w tamtym okresie historycznym. Zakłady, w których podchodzono do chorych z empatią, były nielicznymi wyjątkami. Dziś trudno jest zrozumieć tak sadystyczne podejście, trudno uwierzyć w okrucieństwo, jakiego zaznawali pacjenci, dlatego pierwsze rozdziały „Dyskretnego szaleństwa” nie są lekturą przyjemną. Wrażliwsze osoby mogą nie poradzić sobie ze skalą brutalności, a te mniej wrażliwe przez nią przebrną, jednak z nieprzyjemnym uczuciem w piersi.
ŚWIATŁO W CIEMNOŚCI
Z czasem w książce – podobnie jak w życiu Grace – pojawia się nadzieja. Chociaż nadal czytamy o zwłokach, morderstwach i nadszarpniętej ludzkiej psychice, to dzięki pensjonariuszom ośrodka dla obłąkanych w Ohio oraz samemu ośrodkowi, atmosfera powieści się przerzedza. Tło opisywanych wydarzeń staje się ludzkie i przez to czytający może w pełni skupić się na Grace oraz na pracy, którą dziewczyna wykonuje dla doktora Thornhollowa. Pracy bardzo specyficznej i wymagającej ogromnego poświęcenia, ale niezwykle ważnej i emocjonującej. Pracy, która doprowadzi Grace do rozliczenia się z mroczną przeszłością.
Stopniowa zmiana klimatu książki doskonale obrazuje przemianę, jaka zachodzi w samej Grace. Wyciągnięta z odmętów własnego umysłu dziewczyna powoli otwiera się na świat oraz na swoje emocje. Wydobywa na światło dzienne to, co dotąd skrzętnie ukrywała w zakamarkach pamięci. Pod wpływem nowego otoczenia i nowych, niecodziennych obowiązków, Grace pozwala sobie myśleć, czuć, żyć. Pozwala sobie na bycie CZŁOWIEKIEM, aby odzyskać wolność i samą siebie.
PIĘKNO W BRZYDOCIE
„Dyskretne szaleństwo” to nie jest powieść dla każdego. Czytelnicy, którzy szukają w lekturze ukojenia i relaksu mogą poczuć się przytłoczeni przez ciężki klimat książki, a opisy drastycznych wydarzeń w bostońskim zakładzie dla obłąkanych na pewno nie przyniosą komfortu. Krótko mówiąc – kto szuka pozycji lekkiej, łatwej i przyjemnej powinien zdecydować się na inną powieść.
Natomiast ci, których nie przeraża ludzka znieczulica i bezduszność, odkryją w „Dyskretnym szaleństwie” piękną opowieść o wewnętrznej przemianie i poszukiwaniu drogi do własnej osobowości. Pod warstwą mroku i brutalności dostrzegą to, co w tej powieści naprawdę ważne – nadzieję, którą można odnaleźć w każdym miejscu. I właśnie takim odważnym i wytrwałym czytelnikom „Dyskretne szaleństwo” polecam.
Krystyna D.
2017-07-27 13:34:57,
ocena: 5
Opinia użytkownika sklepu
FANGIRL
Z każdą kolejną przeczytaną książką zdaje sobie sprawę z faktu, jak dynamicznie zmieniają się moje gusta. Z miesiąca na miesiąc pozwalam sobie na przemierzanie nowych gatunków, o których, kilka lat temu, nawet bym nie pomyślała.
Staje się bardziej otwarta na nowe i nieznane, jednocześnie gubiąc naiwność, która przedtem mi towarzyszyła. Do moich recenzji na miejsce pustych frazesów i wykrzykników wkradł się realizm i trzeźwość.
Jednak "Dyskretne szaleństwo" ponownie obudziło we mnie szaloną fankę, która pragnie skandować: więcej!.
BOSTON, OŚRODEK DLA OBŁĄKANYCH, KONIEC XIX WIEKU
Pierwszym, co uderza czytelnika, gdy ten zaczyna lekturę, jest czas, w jakim rozgrywa się akcja. Koniec XIX wieku to czas historycznych przemian, ale także jaskrawych różnic społecznych i płciowych.
Grace jest modelową kobietą epoki. Pochodzi z klasy wyższej, dla której najważniejsze jest zachowanie odpowiedniego wizerunku. Dla przeciętnego mężczyzny jest stworzeniem, a nie osobą. Stanowi własność, którą można umiejętnie rozporządzać.
Staje się ofiarą cudzych grzechów. Gdy zostaje odesłana do Ośrodka dla obłąkanych to, co wielu nazywa normalnością, a co w rzeczywistości stanowi cienką przysłonę, zostaje zerwane. Grace poznaje szaleństwo. Odkrywa ciemność i alienację. Stratę i poczucie nadziei.
Autorka dysponując kreacjami bohaterów - Grace, Thornhollowa i wielu, wielu innych - przesyła czytelnikowi jasny komunikat o drzemiącym w nas wszystkich szaleństwie. O bestiach, które przechadzają się pośród nas przywdziewając sztuczną twarz ucywilizowania. Pokazuje, że nadmierna władza deprawuje, a sprawiedliwość to rzecz względna.
PRAWA NATURALNE
Epoka, którą wybrała autorka, pozwala na dynamiczny rozwój akcji, nadaje powieści gotycki wydźwięk, a jednocześnie nie ogranicza czytelnika. Grace jest postacią ponadczasową, chociaż z każdą kolejną stroną staje się symbolem walki o równouprawnienie i godność kobiet. O sprawiedliwość wobec wszystkich tych, których społeczeństwo i rodzina bezprawnie nazwało innymi. Pokazuje ludzką twarz szaleństwa, równocześnie odsłaniając prawdę o szpitalach psychiatrycznych i ich pacjentach.
Porusza delikatny temat wymierzania sprawiedliwości. Współpraca Grace i Thornhollowa wprowadza do powieści zbrodnie, morderstwa i zagadnienia dotyczące prawa naturalnego, na które wszyscy się powołujemy. Adrenalina towarzyszy nam na każdym kroku, ponieważ główna bohaterka jest nieprzewidywalna i nieokiełznana. Ciszą oszukuje nawet najbardziej wytrawnych przeciwników.
Każdej kropli rozlanej krwi towarzyszy niemal "sherlockowska" dedukcja. Bohaterowie zgłębiają umysł morderców, mierząc się z własnymi słabościami i towarzyszącymi im pokusami.
SZKIC
"Dyskretne szaleństwo" to przede wszystkim thriller, ale także interesujący szkic ludzkiej psychiki. Rozbudza wyobraźnię, wciąga i angażuje czytelnika.
Idealna książka dla fanów gatunku i epoki, ale również laików, którzy pragną poczuć dreszcz adrenaliny.
Natalia Ś.
2017-07-26 11:40:18,
ocena: 4
Opinia użytkownika sklepu
Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego. Czegoś bardziej mrocznego i strasznego. Grace jest bohaterką, o której od samego początku wiemy, że nie jest obłąkana, ale jednak jej zachowanie mówi zupełnie co innego. Może gdyby książka została napisana z perspektywy Grace bardziej wczułabym się w całą powieść i mogłabym bardziej zżyć się z bohaterką?
Cała ta otoczka zakładu dla obłąkanych, który opiekuje się swoimi podopiecznymi od początku jest fałszywa. Szczerze mówiąc nie wierzę w to, że gdziekolwiek traktuje się tych pacjentów z pełnym szacunkiem. Bardzo, ale to bardzo drażniło mnie kiedy czytałam o tym, że babka, która powinna być tak naprawdę człowiekiem dla drugiego człowieka, okazywała się prawdziwą suką. Bo inaczej jej nazwać nie można.
Książkę czyta się błyskawicznie i nie wiem tak naprawdę kiedy udało mi się ją skończyć. Kartki przelatywały przez moje palce, a mnie coraz bardziej denerwowało to jak biedne są opisy miejsc zbrodni. Gotycki thriller? No, nie powiedziałabym tak. Owszem napięcie było i ta cała atmosfera tego "domu wariatów" była trochę przerażająca, ale nie na tyle, abym czuła się totalnie przestraszona. Autorka po macoszemu potraktowała ofiary morderstw i nie mówię tutaj o tym, że powinna opisywać krew i flaki, których swoją drogą i tak by nie było, ale mogłaby poświęcić troszkę więcej opisom miejsc wydarzeń czy też samych ofiar.
Nie jestem jakąś ekspertką, bo mało w życiu przeczytałam takich książek, ale myślę, że to wszystko powinno wyglądać inaczej. Zupełnie inaczej. Wydarzenia, jakie miały miejsce pod koniec tak naprawdę nie miały dla mnie żadnego sensu. To znaczy wiedziałam o co chodzi, ale nie rozumiem: jaki był ich cel?
Po skończeniu tej pozycji mam niedosyt. I to taki dosyć spory. Jest mi naprawdę przykro, że to wszystko nie wyglądało inaczej.
inthefuturelondon.[Adres usunięty]
Wiktoria S.
2017-07-24 15:18:48,
ocena: 5
Opinia użytkownika sklepu
Zakłady dla obłąkanych to bardzo drażliwy temat, ludzie nieczęsto piszą o tym książki albo ja się z nimi nie spotykam. Mindy McGinni porusza ten temat, umieszczając go w dość dawnych czasach - cofamy się do gotyku, a trzeba pamiętać, że w tamtych czasach kobiety były źle traktowane, bardzo przedmiotowo, co nie powinno nigdy się wydarzyć. To samo spotyka główną bohaterkę, która choć wcale nie jest chora umysłowo, zostaje zamknięta w bardzo złym miejscu. "Dyskretne szaleństwo" to książka, w której można znaleźć wiele świetnych cytatów i niosą przesłanie do teraz. Historia wciąga od samego początku i trzyma w niepewności aż do ostatniej strony, wchłania się ją szybko i przyjemnie, choć na skórze czasami możemy mieć gęsią skórkę. Warto dodać, że to mój pierwszy thriller od dłuższego czasu, a spowodowane to zostało tym, że "Dziewczyna z pociągu" wcale mnie nie zachwyciła jak wszyscy opowiadali, więc miałam uraz do tego gatunku. Na szczęście opowieść Grace wybroniła się i to bardzo dobrze.
Grace Mae to główna bohaterka całej opowieści, którą poznajemy w chwili, gdy już od jakiegoś czasu przebywa w domu dla obłąkanych. Najważniejsze jest jednak dlaczego tam przebywa - otóż pod sercem nosi dziecko, z którym wiąże się bardzo przykra historia. Kobieta przebywa tam pogodzona ze swoim losem, a co więcej nie chcę wracać do domu, do miejsca, które przypominało jej tyle złych rzeczy. Odcina się ona od wszystkich, nie rozmawia z ludźmi, którzy po prostu twierdzą, że jest niemową. Wszystko komplikuje się gdy postępuje niewłaściwie według dyrektora ośrodka i przez karę, którą jej wymierzyli - traci dziecko i zostaje zesłana do piwnicy. To tam jej życie się zmienia, poznając osoby, które tak bardzo jej pomogły. Grace to mądra, ale zamknięta w sobie kobieta, co można zrozumieć kiedy dowiadujemy się o tym, co działo się w jej domu. W życiu na szczęście nie spotyka tylko tych złych osób, ale też takie, które z chęcią jej pomogą. Nie dostajemy tutaj dziewczyny, która wywyższa się nad innymi przez to kim jest jej ojciec, a raczej ukrywa to, robiąc z niej nieśmiałą kobietę. To naprawdę ciekawa postać, którą warto poznać trochę bliżej, bo na pewno nie można się na niej zawieść.
Doktor Thornhollow to mężczyzna, który pomaga Grace odnaleźć swoje powołanie. Na początku może się nam wydawać, że ten człowiek nie ma uczuć i nie przejmuje się ludźmi, jednak po pierwszej rozmowie z Grace oraz po jego kolejnych czynach, które miały jej pomóc widać jak bardzo jest hojny i ile by zrobił dla tej kobiety i prawdopodobnie nie tylko jej. Wiele razy jednak pokazuje to, że to praca jest dla niego ważniejsza - nie ludzie, którzy właśnie zginęli, ale może to zrozumiałe, bo jakby miał pomóc zmarłym? Teoretycznie pomaga im, szukając osoby, które popełniły zbrodnie. Jest lekarzem, ale to ON często rozwiązuje sprawy kryminalne. Wydaje się być osobą aspołeczną za co go polubiłam - to nie kolejny pewny siebie mężczyzna, którego jedynym celem jest uwodzenie kobiet, zdecydowanie nie. Jego postać ma w sobie coś, co nas do niego może przyciągnąć - dokładnie chodzi o jego mądrość. Może jest dość oschły w obyciu, ale da się do tego przyzwyczaić i nawet to polubić. Cieszę się, że dane było Grace go spotkać, bo naprawdę zrobił dla niej wiele, choć ta nie do końca od początku o tym wiedziała.
Bohaterów w tej książce jest oczywiście o wiele więcej i można by się było w nich zagłębiać, ale warto zostawić dla Was jakieś tajemnice, mogę tylko obiecać, że warto zapoznać się chociażby z przyjaciółkami głównej bohaterki, które również nie miały pięknego życia, a w przytułku wylądowały z powodu mężczyzn.
Właśnie to mnie najbardziej oburzało w tamtych czasach, nie jestem może feministką, ale czytając o tym, że wystarczyło jedno słowo mężczyzny, a kobiety zostały zamykane w takich miejscach, nawet jeśli nie były niczego winne nie mogłam się z tym po prostu pogodzić. Może dlatego polubiłam doktora, który nie traktował Grace przedmiotowo i potrzebował nawet jej pomocy. Ta książka porusza trudne tematy, począwszy od problemów rodzinnych, a kończąc na chorobach i kłamstwach, a także prawdziwych, obłąkanych osobach. Studiujemy też psychologię morderców, co przypomina mi o serialach kryminalnych, które naprawdę lubię oglądać. Styl autorki jest lekki i przyjemny, a spełnia dwa kryteria, które w ostatnim czasie wiele książek nie spełnia: nie ma przydługich opisów, które trwają nieraz przez dziesięć stron i także nie posiada romantycznego wątku - takich jest już za dużo w tych książkach, przez co cały czas myślałam, że Grace i doktor mają się ku sobie, na szczęście nic z tego nie było i bardzo mi się podobało, że to czysto koleżeńskie relacje. Cała historia wypadła obiecująco, a końcówka sprawiała, że nie mogłam się doczekać jak się zakończy. Myślę, że jeśli lubicie takie książki, naprawdę warto po nią sięgnąć, bo mnie nie zawiodła i mam nadzieję, że Was także nie.